Jak mieszkaliśmy w Parrish na Florydzie? Część 2.

Moi Drodzy Czytelnicy, witajcie! :)
Niedawno pokazywałam Wam, jak mieszkaliśmy w Parrish (FL, USA) u naszych kuzynów - Magdy i Jarka. Obejrzeliście wnętrza ich pięknego domu :) Dziś jednak chciałabym Wam pokazać, jak prezentuje się otoczenie dookoła niego, ogród i część tarasowa.
Zapraszam!
Wjazd do garażu i wejście główne do domu.
Część frontowa - z idealną trawą, palmami, drzewkami i krzewami.
Z tyłu domu możemy podziwiać widok na jeziorko, które (uwaga!) jest publiczne. Czyli za domem również nie ma żadnych ogrodzeń, siatek itp.
I wychodzimy na taras :)
Jak zwróciliśmy uwagę - na nasze 'oko' 98% domów w Parrish i okolicach posiada baseny.
Ale nie nazwałabym tego przesadnym snobizmem. Uwierzcie mi - przy takich temperaturach, takiej parności - korzystanie z basenu jest wręcz zbawienne. Sami korzystaliśmy z niego CODZIENNIE :)
Ponadto nad basenami usytuowane są stelaże z moskitierami, chroniące głównie przed owadami i jakby nie było, przed zabrudzeniami wody. W takim stelażu znajdowały się dwa wyjścia poza taras.
Nad basenem mogliśmy odpocząć na wygodnych fotelach...;)
Obowiązkowym punktem na tarasie jest oczywiście grill z zagospodarowanym na zlew i lodówkę półwyspem.
Przed domem spotykaliśmy takich znajomków: ogromne koniki polne (za którymi niespecjalnie przepadam...)
czy też przeurocze małe jaszczurki :)
W krzakach czaił się nawet aligator :) Na szczęście nieprawdziwy ;)))
Takiego pająka natomiast w życiu nie widziałam. Aż mnie ciarki przechodziły, kiedy się do niego zbliżałam, żeby zrobić zdjęcie. Po powrocie mój chrześniak (baaardzo zamiłowany przyrodnik) uświadomił mnie, że jest to tzw. pająk samolot. Dziwny, prawda?
 I straszny!
I tak, jak już wspominałam - kąpanie w basenie było bardzo przyjemną odskocznią od plaży i słonej ciepłej wody. Ta woda rewelacyjnie chłodziła, no i nie szczypała w oczy ;)
Na zdrowie! ;)
A już na koniec przedstawiam Wam moją kolekcję zebranych skarbów prosto z oceanu. Uwaga! Wszystkie przyleciały ze mną do Polski. Niektóre stały się prezentami dla najbliższych. Pozostałe zdobią nasz korytarz w domu rodziców, ale mam już na nie pomysły do nowego domku :)
Znalazły się nawet kawałki rafy koralowej :)
I to by było na tyle....

Powoli czas pożegnać się z Florydą... W zasadzie ponad rok pokazywałam Wam wpisy ze Stanów. Został mi jeszcze jeden (troszkę taki dla zmotoryzowanych;), ale generalnie pokazałam już chyba wszystkie zdjęcia :)
Mam nadzieję, ze Was nie zanudziłam, a wręcz przeciwnie: może niektórymi wpisami zachęciłam do odwiedzenia USA? Myślę, że warto. Sama chciałabym zobaczyć jeszcze inne stany. Ale gdyby przyszło mi znów odwiedzić rodzinkę w Georgii i na Florydzie - nie wahałabym się ani chwili! :)

W takim razie już dziś zapraszam jeszcze na jednego posta o USA, a potem...no cóż, zobaczymy, bo u nas wkrótce trochę zmian w życiu :)))))
Buziaki! :*

Komentarze

  1. Jak ja nie znoszę pająków.... no po prostu nie ! ;) Otoczenie, ogród prezentuje się wprost pięknie. Jak dla mnie chciałbym mieć taki ogród. Choć wiem, że w naszej strefie klimatycznej mogłoby to jednak być trochę trudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że też bałam się do niego podejść! ;D
      Ogród piękny, ale masz rację - u nas nie ma racji bytu właśnie przez klimat ;)

      Usuń
  2. Ogród i otoczenie domku bardzo mnie się podobają. Można tam wspaniale wypocząć! To już rok piszesz o Stanach? Ależ to zleciało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już rok, nawet ponad... I praktycznie końcóweczka wpisów....
      No ale może będą jakieś inne? ;)

      Usuń
  3. To jest to co tygryski lubią, świetna aranżacja no i komfort mieszkania serio taki jak powinien być. Ach , bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie moglabym mieszkac w takich warunkach :) . Agus niedlugo pojawia sie pewnie Twoje wpisy z innej podrozy, podrozy zycia.A pozniej bedzie wiosna i bedziecie znowu podrozowac :) ,.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Martuś pewnie się pojawią (o ile znajdę na to czas;). Pytanie tylko, czy wtedy mój blog będzie można nazwać podróżniczym? :D

      Usuń
  5. Dom świetnie wygląda z zewnątrz, ma ładny ogród, ale tego tarasu z basenem to chyba najbardziej zazdroszczę.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z zewnątrz zachwyca chyba jeszcze bardziej.. A to jeziorko to już w ogóle! Spokój, cisza, zieleń i przestrzeń :) Ojj ja bym nie miała nic przeciwko takim temperaturom i codziennych kąpielach w basenie. Żyć nie umierać!

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałabym nic przeciwko ;)))))))
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  7. Co to ciebie wpadnę to się rozpływam i zazdroszczę ;) A tam z ciekawości proszę powiedz mi gdzie byłaś w Europie, że zaparło ci aż dech? Jakieś piękne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)
      W Europie to tak pierwsze co przychodzi mi do głowy to: Barcelona <3, Santorini, Boka Kotorska w Czarnogórze i Istambuł (choć to w połowie Europa, w połowie Azja) - przepiękne miasto :)))
      A wybierasz się gdzieś?? :)))

      Usuń
  8. Terakotowa kuchnia skradla moje serce:) Basenem tez bym nie pogardzila. Przyjemne miejsce i jakich gabarytow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś Moniko, to ja już nic nie dodam ;)))

      Usuń
  9. Cudowne otoczenie no i ten basen.....Oj chciałoby się teraz takiego ciepełka i leniuchowania:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałoby się, oj chciało... A tu jesień, zima i dopiero ciepełko...;)

      Usuń
  10. Na pewno mnóstwo pracy i czasu trzeba włożyć w utrzymanie tak dużego domu i ogrodu. A prywatny basen... W Polsce może nie ma aż takich upałów, ale latem niekiedy są takie dni, że o niczym innym się nie marzy, tylko, żeby wskoczyć do takiego basenu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sporo osób latem marzy o takim basenie.. Co prawda nie mamy az takiego klimatu jak FL, ale czasem przydałby się własny basenik :) My zadowalamy się tylko rozkładanym ;)))

      Usuń
  11. Wszystko tak pięknie uporządkowane, ach... Ogród, dom, basen... Ten pająk - brrr...
    Agnieszko cudnie, że mogliście odpoczywać w tak cudnym miejscu. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo nam sie podobało! Ba! Byliśmy zachwyceni :))))))

      Usuń
  12. Tam właśnie gdzieś w tych okolicach kręcą się moje marzenia ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty