Ahoj Prago, ahoj!, czyli praskich opowieści część 2 :)

Ahoj! :)
     Na wstępie szybciutko, nie przedłużam, bo będzie tego znów dużo, zapraszam na drugą część opowieści o czeskiej Pradze :)
     Drugiego dnia naszego pobytu w stolicy Czech, wstaliśmy w miarę wcześnie, zapominając zupełnie o przestawieniu czasu. Ale nic. Szybkie śniadanie, pakowanie i siup do auta. Z ul. Vladivostockiej pojechaliśmy w kierunku drugiego brzegu Wełtawy. Po drodze mijaliśmy jednak kilka ciekawych miejsc Nowego Miasta.
I tak dotarliśmy...
     To najbardziej uroczy z kwartałów Starej Pragi, najbardziej cichy i spokojny, pełen zieleni. Pisałam już o nim w poprzednim poście - z naszego tamtejszego wieczornego pobytu. Mowa oczywiście o Malej Stranie. Mala Strana po czesku znaczy tyle, co Dzielnica Mniejsza (Mniejsze Miasto Praskie). Dziś każdy turysta, mający dość zgiełku tłocznych ulic starówki oraz jazgotu tramwajów nowomiejskich znajdzie nieco spokoju pośród barokowych fasad i urokliwych, stromych, krytych czerwoną dachówką domów. Sporo tu niewielkich placyków, krętych uliczek i zacisznych zaułków. Tak, tu warto odpocząć...
     Nasza wędrówka rozpoczęła się w okolicy ul. Vlasskiej. Tam, przy szpitalu zaparkowaliśmy auto i podążyliśmy w górę uliczki. Aby dać odpocząć oczom zmęczonym podziwianiem architektury wcześniejszego dnia, przeznaczyliśmy czas na spacer zielonymi dróżkami wzgórza Petrin.
 Z daleka wyłoniła nam się bryła klasztoru Premonstratensów na Strahovie, a przed nią piękne widoki na Pragę :)
W 1891r. odbyła się tu wielka Jubileuszowa Wystawa Praska (rodzaj targów) i z tej okazji na wzgórzu wzniesiono wówczas pomniejszoną imitację wieży Eiffla, z której rozciąga się widok na Pragę. My co prawda tylko pod wieżę podeszliśmy, było bardzo duuuuużo ludzi, więc na górę nie wchodziliśmy.
 I ja myślałam, że nasz znajomy się pięknie do zdjęcia uśmiecha?! :P
W sąsiedztwie zbudowano z drewna neogotycki zamek, tzw. Labirynt oraz kościół św. Wawrzyńca, jednak czas nas lekko gonił, a chcieliśmy udać się wiadomo, na zamek praski. Więc fotki tylko z daleka.
Po chwili relaksu na łonie natury pora bało wracać. Udaliśmy się prawię tą samą dróżką, jednak znaleźliśmy ciekawe schodki skracające drogę. W ten sposób zajrzeliśmy na czyjeś podwórze i byliśmy szybciej "na dole";)
Powiedzcie, czy Was też AŻ TAK zachwycały te uliczki? :)
Powoli docieraliśmy we właściwe miejsce. Najpierw przywitały nas schody ratuszowe, bok Pałacu Schwarzenbergów i zakręcająca uliczka w górę prowadząca do tzw. pierwszego dziedzińca, czyli do Hradcanske namesti.
 I znów zachwyt! Tym razem nad morzem czerwonych dachów! :)))
Od północy plac zamyka Pałac Arcybiskupów Pragi z rokokową fasadą, a do zachodu placu widać wczesnobarokowy Pałac Toskański. 
Przed nami najciekawszy obiekt do zwiedzania i zarazem najsłynniejszy zabytek czeskiej stolicy. Zamek Praski widnieje z dala, o czym można się przekonać stojąc chociażby na Moście Karola. Do zamku wchodzi się przez rokokową Bramę Macieja z potężną kutą broną, strzeżoną przez rzeźbione postaci gigantów. Zaraz za nią, na dziedzińcu honorowym po prawej stronie, znajdują się reprezentacyjne pomieszczenia prezydenckie , niedostępne dla osób postronnych. I uwaga, uwaga! Mieliśmy okazję zobaczyć zmianę warty - ciekawe widowisko :)
Drugi dziedziniec, podobnie z resztą jak i pierwszy, powstał na miejscu zasypanej starej, średniowiecznej fosy.
W końcu przechodzimy na trzeci dziedziniec, na którym nasz wzrok od razu przykuje strzelista bryła gotyckiej katedry św. Wita. To historyczne i zarazem współczesne serce zamku. Powiem tak: po obejrzeniu Sagrady Familii, Hagii Sophii i Błękitnego Meczetu, wiem, że to będzie kolejne miejsce religijnego kultu, które będę uważać za arcydzieło sztuki. Widok na katedrę zapiera dech w piersiach. Zanim wkroczyliśmy w chłodne wnętrze katedry (aby obejść ją całą w środku, trzeba zapłacić, tak jak za Złotą Uliczkę, o której będzie dalej), obfotografowaliśmy ją prawie dookoła ;) Bardzo podobały nam się również gargulce zwisające z dachu :)
Wnętrze... Hmm... Chłodne, ogromne, strzeliste, tajemnicze i niesamowita magia świateł z przepięknych, wielkich witraży, które robią niesamowite wrażenie. Welcome inside! :)
Wiem, wiem, dużo tych zdjęć, ale nie mogłam się opanować ;)
Trzeci dziedziniec zamkowy zamyka pałac królewski. Mijając pałac dochodzimy do placu św. Jerzego, na którym stoi bazylika i klasztor św. Jerzego - jeden ze starszych klasztorów na ziemi czeskiej.
Z placu powiedzie nas uliczka, również św. Jerzego. I tak oto dotarliśmy do jednego z bardziej niezwykłych miejsc, nieodparcie kojarzących się z Pragą. Złota Uliczka pozostaje w tradycji prażan jako miejsce, gdzie w czasach cesarza Rudolfa II mieszkali i żyli magowie i alchemicy. Ale czy to prawda?
Zbigniew Nienacki napisał: "Nie wiem, czy jest na świecie jeszcze drugie takie zabawne miejsce. Wchodząc na Złotą Uliczkę, odniosłem wrażenie, że znalazłem się w miasteczku dla krasnali, albowiem właśnie z szeregu zabawnych minidomków składa się ta najkrótsza, licząca kilkadziesiąt metrów uliczka. Przycupnęły one wzdłuż potężnych murów zamkowych. 
Miniaturowe drzwiczki, okienka, niektóre domki mają nawet pięterko z prześmiesznym uroczym okienkiem, mała izdebka na parterze, na górze niziutki, maleńki pokoiczek. A wszystkie domki są kolorowe, jakby z barwnego papieru wycięte. W małych pokoikach małe sprzęty, ubogie z resztą, jak ubodzy byli mieszkańcy tej uliczki. 
Bo choć legenda mówi, że żyli tu alchemicy usiłujący z niczego zrobić złoto, prawdą historyczną jest, że gnieździli się na Złotej Uliczki ubodzy strzelcy zamkowi. Alchemicy, jak wiemy, posiadali wspaniałe domy w Pradze. Ale czy warto walczyć z legendą? Dlatego jeden z uroczych małych domków urządzono na wzór starej pracowni alchemicznej. Przez okienko widać palenisko, a nad nimi zawieszony tygiel, w którym być może za chwilę czarnoksiężnik zacznie warzyć tajemniczy eliksir. Na półkach i stole stoją słoje pełne barwnych płynów, retorty szklane, kubki miedziane i cynowe. Wypolerowany kawałek miedzi imituje złoto, które się alchemikom marzyło...".
Więcej od siebie nie dodam :) Cały ten opis oddaje rzeczywistość tego uroczego miejsca. Obecnie Złota Uliczka pełna jest sklepików pamiątkarskich, punktów gastronomicznych, a w górnych częściach domku muzeum ze sprzętem i zbrojami. 
W sąsiedztwie Złotej Uliczki sterczy potężna wieża zamkowa, zwana Daliborką. W jej podziemia wtrącano nieposłusznych cesarzowi, lub tych, co mu się narazili. Bardzo chłodne, mroczne miejsce, ale warte zwiedzenia i polecenia :)
I tak oto zamknęliśmy hradczański etap zwiedzania Pragi. Teraz pozostałoby wrócić na Małą Stranę i po ciężkim dniu oddać się w ręce Bachusa - cieszyć się atrakcjami, jakie ofiaruje czarodziejka Praga, gdy zapadnie zmierzch. My jednak musieliśmy wracać do domu. Do Polski. Kilka zdjęć zrobiliśmy jeszcze z auta, a w drodze powrotnej stanęliśmy na pyszny smazeny syr z frytkami i sosem tatarskim :)
Na koniec jeszcze kilka ujęć naszego hotelu Exe Iris przy ul. Vladivostockiej. Jest on połączony ze stadionem piłkarskim, nasz pokój był 4-osobowy, ale za to kosztował grosze :) Taką fajną ofertę znaleźliśmy ;)

     Podsumowując: dlaczego warto wybrać się do Czech i Pragi? Magia tego miasta, nazywanej sercem Europy i miastem mostów, działa na turystów jak magnes. Wzniosłe piękno gotyckich kościołów, barokowe pałace i ogrody, fantazja secesji sprawiają, że spacer po dzielnicach grodu nad Wełtawą to prawdziwa lekcja historii sztuki. Po dniu pełnym wrażeń na gości czekają nastrojowe knajpki, stylowe restauracje, kluby, teatry... Kto nie widział Pragi, musi ją zobaczyć choć raz w życiu, a kto ją odwiedził, na pewno wróci. I tak właśnie myślę :)
     Ahoj! :)

Komentarze

  1. Nie pytać dlaczego warto jechać, po prostu jechać i się przekonać, doświadczyć uroku tego miasta i zachwycić się do upadłego. Ja wrócę tam z wielką przyjemnością, OGROMNĄ, jeszcze nie wiem kiedy, ale stanie się to, zapewne ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam z Pragi bardzo miłe wspomnienia. Chętnie bym tam wróciła :)A na szczęscie mam do niej blisko :D Pozdrawiam serdecznie, ahoj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja troszkę dalej, ale nie watpię, że jeszcze sie tam wybiorę :)

      Usuń
  3. I ja tam wrócę, kiedyś. Praga to same miłe wspomnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się z Tobą zwiedza, bo nogi nie bolą, w przeciwieństwie jak się samemu na piechotę całą Pragę obejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo Izrael i Jordanię! To dopiero musza nogi boleć ;)
      Ale to jest bardzo przyjemne zmęczenie :)

      Usuń
  5. ale piękne wiosna! z błękitnym niebem praga wygląda o wiele lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszyłam się ogromnie, że trafiliśmy na taką pogodę :)

      Usuń
  6. Praga o poranku spowita lekką wiosenną mgiełką musi być przepiękna.. ja niestety miałam okazję oglądać tylko w listopadowej mgle;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jej aż tak z rana nie widziałam, ale pewnie wygląda świetnie. Za to zachód słońca na Moście Karola jest rewelacyjny! :)

      Usuń
  7. jak dla mnie za duzo zdjec jak do 1 posta ale sa mega fajne po pierwszych myslalam ze to wycieczka z katowic :PP

    pozdrawiam i ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie było zamierzenie na moim blogu od początku. Mieć jak najwięcej zdjęć i informacji w 1 poście, żeby nie szukać po całym blogu kilku postów. Wiem, że większość blogerów tak ma, ale ja zdecydowałam inaczej :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Piękne niebo, piękna wiosna, piękne miasto i piękna relacja! Byłam dwa razy i również myślę, że to jest takie miejsce do którego się wraca... ale póki co jeszcze wiele innych miast na mnie czeka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też do Pragi wrócę, ale mnie tez czekają jeszcze inne wyzwania :D

      Usuń
  9. Pod wieżą nie byłam, ale pamiętam swoją reakcję, kiedy ją zobaczyłam: Czyżby to młodsza siostra wieży Eiffla?
    Też miałam okazję oglądać zmianę warty. Ale wtedy panowie mieli trochę inne kubraczki :D
    A katedra już po remoncie :) Kiedy byłam w Pradze, okalały ją wysokie rusztowania, więc nie bardzo mogłam się nacieszyć tą gotycką architekturą. Również na Złotej Uliczce nie byłam. I właściwie nie pamiętam, dlaczego nie udało mi się tam dotrzeć. No, ale jak już wrócę do Pragi (bo jak powiedziałaś, to jest miasto, do którego chce się wracać), nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złotą Uliczkę warto zobaczyć, choć samo wejście (na szczęście nie tylko na Uliczkę, ale do katedry i pałacu) kosztuje na pln - 40zł. Dużo-nie dużo, ale ja musiałam obejrzeć :)

      Usuń
  10. Piękne zdjęcia :-) Widać, że pobyt był udany. Mnie też Praga zachwyciła, chociaż byłam tak jeden dzień. Będę musiała tam koniecznie wrócić bo warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pobyt był bardzo udany :) Do Pragi trzeba koniecznie wrócić...

      Usuń
  11. Fajnie tak z Tobą powspominać. Dziękuję :). Przy okazji uzmysłowiłaś mi do ilu miejsc nie dotarliśmy :). No ale to nadrobimy następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, a ja myślałam, że to my nie dotarliśmy do większości tych najbardziej znanych miejsc :)
      W takim razie cieszę się i dziękuję! :)

      Usuń
  12. Faktycznie Praga musi byc magicznym miejscem, skoro wszyscy komentujacy chcieliby do niej wrocic. Ja rowniez nie bede oryginalna.W Pradze bylam wiele lat temu na szkolnej wycieczce, a jak to na wycieczkach licealnych bywalo, inne rzeczy sie ogladalo niz przepeikna architekture.Szczerze powiedziawszy zapamietalam tylko Zlota Uliczke.Twoja Praga bardzo mi sie podoba , a Katedra Sw.Wita mnie urzekla.A zatem rowniez chcialabym wrocic do Pragi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ;) I cieszę się podwójnie Cater Pillars, że wróciłaś :))

      Usuń
  13. Z Pragi najmilej wspominam widok na miasto ze wzgórza oraz Złotą Uliczkę. :)
    Niestety mankament wycieczki szkolnej sprawił, że zwiedzaliśmy wszystko na szybko i nie było możliwości zostać gdzieś chwilkę dłużej, czy zaglądnąć do miejsc nie będących turystycznym hitem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo np. uliczki Małej Strany wieczorem skradły moje serce....:)))
      Ale widok ze wzgórza również jest rewelacyjny.
      A Złota Uliczka - przeurocza :)

      Usuń
  14. Aguniu piękności wróce tu potem - coś mi się zacina od kilku dni komp a u ciebie i innych to już jakaś masakra - kochana dla ciebie oraz twych bliskich zdrowych i spokojnych świąt życzy Marii z rodziną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i wzajemnie! Pewnie też do Ciebie zajrzę! :)

      Usuń
  15. Agnieszko Wszystkiego Dobrego z okazji Swiat, zdrowia przede wszytskim, spokoju. I zapraszam do siebie ;-).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty