W Ojcowskim Parku Narodowym i dolinach podkrakowskich...

     Studiując i mieszkając w Krakowie odwiedziłam wiele miejsc w jego okolicach. Ponadto w pobliskim Olkuszu mieszkają bliskie osoby memu sercu i to one bardzo często zabierają mnie w niebanalne i interesujące miejsca, za co jestem im dozgonnie wdzięczna ;)
  Dziś opowiemy sobie o Ojcowskim Parku Narodowym. Obejmuje on zasięgiem dwie doliny jurajskie: Dolinę Prądnika i Dolinę Sąspowską. Dolina Prądnika jest zbiorowiskiem wszystkich form krasowych występujących na Jurze. Spotkamy tu wysokie ostańce skalne, wywierzyska oraz wielkie skupisko jaskiń.
Większość terenu parku pokrywają lasy.
 Pierwszym obiektem, który nie umknie naszej uwadze jest Orle Gniazdo, czyli zamek w Pieskowej Skale.
Jadąc w stronę Ojcowa, kilkaset metrów za zamkiem, można dojrzeć najbardziej znaną jurajską skałę, czyli Maczugę Herkulesa.
Tuż przed Ojcowem wznosi się kaplica na wodzie pw. św. Józefa Rzemieślnika. Budowla znajduje się w miejscu dawnych łazienek zdrojowych, które przebudowano i zmieniono w kaplicę. Prezentuje ona oryginalny styl szwajcarsko - ojcowski. Wewnątrz znajdują się 3 ołtarze. Postawienie świątyni w tak ciekawym miejscu wiązało się z zarządzeniem cara Mikołaja II, które zabraniało budowania obiektów sakralnych na ziemi ojcowskiej. Nie wolno było budować na ziemi, wybudowano więc na wodzie...
W dole do Doliny Prądnika wchodzimy charakterystyczną dla dolin jurajskich brama skalną, zwaną Bramą Krakowską. Bramę tworzą 2 ogromne bryły wapienne o wysokości dochodzącej do 15 m.

    Jedziemy w górę - do dolin podkrakowskich. A właściwie do jednej, bo tylko jedną (niestety) odwiedziłam. Jest nią Dolina Będkowska. Ciągnie się ona 8-kilometrowym łukiem od przysiółka Łączki Kobylańskie aż do Jerzmanowic. Wschodnie zbocze wąwozu jest częściowo skaliste, zachodnie zaś ma raczej łagodny charakter. To doskonałe miejsce na wędrówkę.
Wchodząc w dolinę, mijamy Bramę Będkowską. Dalej znajduje się jeszcze jedna brama - Brama Piekielna lub tez Czarcie Wrota. Odkryto tu na skałach ślady grodziska z XII-XIIIw., a więc z dawnego państwa Wiślan!
Wędrując niebieskim szlakiem, po lewej stronie znajduje się duża skała o niepowtarzalnej nazwie - Dupa Słonia ;) Jest ona szczególnie lubiana przez wspinaczy (dojdziemy do niej po szerokiej kładce usytuowanej na potoku). To miejsce spodobało mi się szczególnie - na kocykach, w złotym letnim słońcu, podziwialiśmy akurat ślubną sesję zdjęciową, i wpadłam na pomysł obdarowania mojej przyjaciółki tytułem mojej druhny :) No i się zgodziła! :)
     Dolina Będkowska jest więc znakomitym miejscem na spędzenie wolnego czasu. A skałki i ostańce są rajem dla amatorów wspinaczki skałkowej, którzy w pogodne dni szkolą tu swoje umiejętności.
     Nabraliście ochoty na te rejony...? ;)

Komentarze

Popularne posty