Symbioza morza i gór w Czarnogórze - Stari Bar vs. góry Durmitor!

DOBAR DAN! :)
     Dzisiejsza wycieczka po Czarnogórze powinna usatysfakcjonować tych, którzy lubią zwiedzać, ale i tych, którzy są spragnieni większych wrażeń i adrenaliny. Dziś bowiem zabiorę czytelników mojego bloga w dwa miejsca - do nadmorskiego Starego Baru i w góry Durmitor.

     Stary Bar (czyt. Stari Bar) jest tak naprawdę częścią nowoczesnego miasta czarnogórskiego - Baru, i to na nim chciałabym się skupić. Do Starego Baru jechaliśmy z Wytwórnią Wypraw pełni oczekiwań, bo rekomendacje wycieczki mocno nas zachęciły. Jak się okazało - nie na marne, oj nie ;)
Stary Bar to po prostu niezamieszkane stare miasto, rozciągające się na skalistym wzgórzu Rumii, oraz żywe i gwarne podgrodzie z XIV-wiecznymi kamiennymi zabudowaniami. Starówka, otoczona potężnymi murami obronnymi (najstarsze fragmenty pamiętają jeszcze wiek XII), stanowi osobną, średniowieczną część.
Koniecznie należy tu zwiedzić ruiny m.in. późnoromańskiego kościoła św. Mikołaja, kościoła św. Wenerady, kościoła św. Stefana, kościoła św. Katarzyny i ruiny najstarszej świątyni kościoła św. Teodory, przebudowanego na cerkiew św. Jerzego.
Uliczki wijące się między ruinami są zarośnięte, dlatego nieocenioną pomocą w orientacji okazują się tabliczki informujące, że właśnie stoi się przed niegdysiejszą cerkwią, kościołem czy pałacem.
 Nad miastem wznosi się pałac biskupów z XII-XIII wieku, później przekształcony w twierdzę.
Warto tez wspiąć się w górę i z murów podziwiać wspaniały widok na gaje oliwne, masyw Rumii, podgrodzie, Bar i Adriatyk.
W Starym Barze odbudowano tylko kilka obiektów - są to scena teatralna,
wieża zegarowa (Sahat kula)
oraz łaźnia turecka.
Nie brak tu także uroczych zielonych i w ogóle kolorrrrrowych zaułków ;), owoców cytrusowych wolno rosnących,
czy też możliwości napicia się w taki upalny dzień schłodzonego piwa. W końcu jesteśmy w Starym Barze! ;)
Obecnie na terenie starego miasta trwają dość intensywne prace renowacyjne, a albańscy robotnicy często wykopują szczątki naczyń i łuski od pocisków. Wiele budynków zostanie całkowicie odbudowanych, a Stary Bar ma pełnić w przyszłości funkcję ośrodka turystycznego i kulturalnego.

Czas na podróż w głąb Czarnogóry. Naszą ostatnią już wycieczkę po tym kraju poświęcę właśnie temu obszarowi, ponieważ jak sama nazwa państwa wskazuje - Czarnogóra to nie tylko morze, ale i góry. Piękne góry. Zapraszam!

Nasz przystanek to Park Narodowy gór Durmitor, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Park jest istną oazą dla fauny i flory - jest tu około 1,600 różnych rodzajów roślin i bardzo wiele gatunków zwierząt. Najwyższe miasto to Žabljak położony na wysokości 1,456 m n.p.m. i otoczony górskimi szczytami. Można tu spotkać nawet ogromnego Power Rangersa ;) :D
Crno jezero (Czarno Jezioro) jest najbardziej znanym jeziorem w tym paśmie górskim. W zimie pokryte jest śniegiem, zaś w lecie odwiedzane przez wielu turystów. Jest położone niedaleko Žabljaka, a dojście do niego jest bardzo łatwe. Jezioro jest niezwykle malownicze, warto jednak wykorzystać mniej turystyczne miesiące lub godziny, żeby uniknąć dużej ilości turystów. Woda jest krystalicznie czysta i z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że zakochaliśmy się w tej przepięknej tafli wody :)
30 kilometrów od Žabljaka znajduje się wioseczka nazywana Mala Crna Gora. Przez długi okres zimowy wioska ta jest odcięta od świata. To właśnie tu znajduje się słynny Kanion Tary. My dotarliśmy do wioski po przepięknym ogromnym akwedukcie,
a ludzie ciepło ugościli nas jedzeniem i sympatyczną atmosferą. Nawet wszelka zwierzyna ucieszyła się z naszej obecności, a po relaksie nadszedł czas na spływ...
Kanion Tary może poszczycić się tym, że jest pierwszym (!) w Europie i drugim na świecie zaraz po Kanionie Colorado w USA co do głębokości. Leży w Parku Narodowym Tara. Kanion ma 82 km długości i w niektórych miejscach jego głębokość sięga 1300 m. Największą atrakcją jest rafting (spływ pontonem) po Tarze. I my właśnie w takim mieliśmy szczęście i przyjemność uczestniczyć :)
Po drodze mija się właśnie akwedukt, po którym jechaliśmy autem i jest to Most Đurđevića.
Spływ był dla nas niezapomnianym wrażeniem, który spotęgowały dodatkowo strome ściany doliny i turkus wody. Mimo, że rzeka Tara nie należy do spokojnych rzek, są miejsca gdzie woda płynie powoli. Tam znajdują się odcinki gdzie często odbywa się spływ, który jest dostępny nawet dla początkujących i tych którzy tego nigdy nie robili, np. dla nas ;) Jest to idealne miejsce dla ludzi kochających adrenalinę i przygodę.
Wzdłuż rzeki rosną drzewa takie jak: sosna czarna, grab czarny, czarny jesion, wiąz, a także drzewa cytrynowe. A tu z ekipą Wytwórni Wypraw na małym odpoczynku na brzegu ;)
     I tak powoli dobijamy do brzegu i do końca naszej wycieczki po Czarnogórze. Znalazłam ostatnio idealne zdanie opisujące mój dzisiejszy wpis i całą kwintesencję Czarnogóry. I niech ono będzie ukoronowaniem tej przygody:
"Gdy rodziła się nasza planeta,
najpiękniejsze spotkanie morza z lądem
zdarzyło się
na czarnogórskim wybrzeżu".
George Byron

Komentarze

Popularne posty