Kilka migawek z USA dla mniej wytrwałych :) + 2 złe wiadomości na koniec :(
Witajcie wszyscy bardzo serdecznie! :)
Piszę do was już z Polski - wróciliśmy wczoraj - cali i zdrowi :)
W związku z budową domu, która trwa intensywnie (zapraszam CASA-MIPARAISO.BLOGSPOT.COM), przepraszam Was mocno, ale naprawdę nie jestem w stanie pisać na bieżąco.
Jednakże, widząc że piszecie, żebym choć troszkę napisała i wrzuciła zdjęć, szybciutko wklejam te, które są jakąś kwintesencją tych krótkich, jak dla nas, 3 tygodni spędzonych w Stanach.
Powiem jeszcze tyle - to była nasza najpiękniejsza, najintensywniejsza i najbardziej urozmaicona podróż życia. Jesteśmy zauroczeni tym krajem, zakochani bez pamięci.
TAM WSZYSTKO JEST INNE - DOSŁOWNIE.
Wiadomo, może po 3 tygodniach nie jestem obiektywna, ale musicie na słowo uwierzyć - jestem pewna, że mielibyście podobne odczucia ;)
I tak na wstęp będą 2 informacje: 1 dobra, 1 zła, a nawet, kurcze niestety - 2 :(
Dobrą są zdjęcia. I nasze wspomnienia. Złą zostawiam na koniec.
1. Winnice w Georgii...
2. W winiarni...
3. Koliber (u cioci w ogrodzie)
4. Delfiny w aquarium w Atlancie (na dziko też widziałam, pierwszy raz!:)
5. Jaszczurki (są wszędzie, urocze stworzenia :)
6. Wszędobylskie wiewiórki szare :)
7. Ta wiewiórka polowała na moje jabłko, więc dałam ;)
8. Georgiańskie winnice - jestem w nich zakochana! Opowiem o nich jeszcze nie raz!
9. Wjeżdżamy do Miami...
10. Plaża South Beach - Miami... :)
11. Sarasota, Lido Beach.
12. Bo amerykańską flagę można spotkać wszędzie...;)
13. Siesta Beach, Sarasota - uważam, ze jedna z najpiękniejszych...
14. MY , BUZIAKI :***
15. Żółwik na plaży? Czemu nie? ;)
16. Aligator, lub jak kto woli - forfiter ;)))
17. Jedna z naszych kuzynowych hacjend ;)
18. Bo Floryda ma palmy - wszęęęęęęędzie i jest nieziemsko zielona! :)
Niestety, nic nie może do końca być piękne :(
Cała podróż minęła dobrze, pobyt był przecudny. Jednak...
Wszystko byłoby super, aż do momentu lotniska w Warszawie i odbioru bagażu...:( Mieliśmy przesiadkę w Rzymie a od przedwczoraj, czy jakoś tak, trwają tam strajki wśród pracowników i nie ładują wszystkich bagaży :( I tak oto mój mąż odzyskał swój bagaż, a ja NIE :( Wszystkie pamiątki w nim są - jestem załamana (jak kilkadziesiąt innych osób), bo w życiu mi się coś takiego nie przydarzyło... :(Tak więc złożyłam reklamację i czekam teraz (nie wiadomo ile) aż odnajdą mój bagaż i prześlą mi kurierem do domu....:((((Jestem mocno zdenerwowana tą sytuacją, ale muszę czekać wytrwale...
Jakby tego było mało (i tu pojawia się 2 zła informacja), po powrocie dowiedziałam się, że zdechł nasz psiak :(((((, którego mogliście ostatnio widzieć na zamkowych zdjęciach. Był co prawda już stary i trochę schorowany (miał 15 lat), ale był naszym członkiem rodziny, zżyliśmy się z nim, był kochany, nerwus straszny, ale kochany, i strasznie płakałam, ze nie dane mi było sie z nim pożegnać. Wiem jedynie, że niedługo cierpiał i to w jakiś sposób mnie pociesza....
Na dodatek moja koleżanka uśpiła w przeciągu ostatnich 2 tygodni swojego psiaka (z powodu choroby), więc obydwie uznałyśmy, że pewnie nasze pieski biegają sobie teraz gdzieś w niebie razem....
Przepraszam Was ogromnie tymi smutnymi wiadomościami na koniec, ale musiałam się wyżalić. Postaram się, żeby kolejne posty były bardziej optymistyczne!
Trzymajcie kciuki za mój bagaż i...
przytulcie ode mnie swoich małych pupili, jeśli je macie...
AGA.
Do Stanów nigdy mnie nie ciągnęło. I nadal nie ciągnie. Ale jak widzę, podobało się. I nie jesteś pierwszą osobą, od której słyszę pozytywne opinie. Znajoma też była w USA i po powrocie zaczęła się zastanawiać nad wyjazdem na stałe. Nie potrafię tego zrozumieć, ale może w końcu ktoś mnie przekona do tej Ameryki. Albo jak jakimś cudem sama tam pojadę i na własne oczy zobaczę to wszystko... Może.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Twojego Pieska. Mój ma się dobrze, tylko trochę upałami zmęczony.
A o bagaż walcz. Niedopuszczalne, żeby pamiątki z takiej podróży zaginęły w taki sposób. Będę trzymać kciuki za szczęśliwy powrót walizki do właścicielki :)
Pozdrawiam
Jestem przekonana w 100%, że gdybyś pojechała - zmieniłabyś zdanie :)
UsuńPierwszym i najważniejszym argumentem tego, co mówię jest to, że to kraj, który po prostu dba o swoich obywateli.
Ale tak jak mówisz, może jak sama zobaczysz na własne oczy..? :)
Dzięki za kciuki, oby bagaż się znalazł...
Zdjecia cudne, pobyt widac, ze Wam sie udal.Mnie tez nie ciagnie do Stanow, ale z niecierpliwoscia czekam na relacje, poniewaz Miami to marzenie mojego najstarszego syna, te plaze...Trzymam kciuki za odnalezienie bagazu, w sumie dziwny jest ten swiat...jeden bagaz dotarl a drugi nie :-( .
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Miami, to może tylko plaże...Bo całe miasto to jeden wielki moloch, duszno, ścisk i korki. Ale o tym jeszcze bedę pisać.
UsuńTrzymaj kciuki za moją biedną walizkę! :)
Wlasnie o ten scisk chyba mojemu synowi chodzi hehe.Trzymam , trzymam...wszak mam w tym wlasny interes ;-).
UsuńHaha, no tak ;) Naparstki powciskane w ubrania w woreczkach, więc nic im się nie stanie, ale chciałabym, zeby cała reszta również wróciła ;)
UsuńWspółczuję w związku z wydarzeniami, o których piszesz na koniec wpisu. Racja... przecież byliście w USA. Ja przez ten remont u siebie też nieco straciłem rachubę co i jak dodatkowo próbowałem wyjeżdżać jak tylko się dało w przerwach i też tak różnie jest z pisaniem na moim blogu. Zdjęcia z podróży są ładne, takie egzotyczne nawet. Do Stanów Zjednoczonych szczególnie mnie nie ciągnie, ale uznaję, że i tak warto tam pojechać i zobaczyć. Byłem rok temu w Kanadzie, ale jakoś szczególnie to mi nie przypadła do gustu. Pozdrawiam serdecznie i życzę, aby bagaż szybko się odnalazł a smutki związane z psem, szybko minęły i zostały tylko dobre wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa i tak będę polecać! :) Zwłaszcza Georgię i może kawałek Florydy - nie wszystko ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa, pozdrawiam! :)
Tak to już w życiu jest, po nocy przychodzi dzień, a po radości smutek. Ale po smutku znów radość, pamiętaj o tym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOby było i tak tym razem...
UsuńDziękuję za słowa otuchy!
Pozdrawiam! :)
Smutno czytać o przykrościach, które cię spotkały... oby bagaż znalazł się jak najszybciej. A Piesek na pewno jest w lepszym miejscu razem z innymi naszymi przyjaciółmi, którzy odeszli.
OdpowiedzUsuńMiejsce natomiast niezwykłe, zazdroszczę wyprawy - fantastyczne, inne, egzotyczne. Cieszę się, że mogę je pooglądać przynajmniej na twoich zdjęciach :) Pozdrawiam!
Dziękuję za ciepłe słowa! :)
UsuńMam nadzieję, że po przykrościach przyjdą dobre chwile.. :)
Bagaż się odnajdzie, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńAle z powodu psiaka strasznie i przykro!
Delfinów "zazdraszczam", migawki świetne!
Pozdrawiam, trzymaj się!
Mam nadzieję, że sie odnajdzie...
UsuńZa pieskiem tęsknimy...
Dziękuję i pozdrawiam! :)
bardzo mi przykro i wierzę, że Twoja psinka biega sobie teraz w lepszym świecie ..
OdpowiedzUsuńbagaż na 95% się odnajdzie .. po prostu nie zdążył na połączenie ..wszystko będzie dobrze ..
zdjęcia śliczne ... plaże i woda zjawiskowe .. tak zachodnie wybrzeże Florydy ma tak piękne plaże spokojną czystą wodę o ślicznych kolorach i jest nietłoczno ..nie trzeba szukać ani trzymać miejsca :^) .. no i jak zawsze bardzo pięknie wyglądasz :^)
też mam taką nadzieję, że psince jest już lepiej, spokojniej....
Usuńoby walizka sie znalazła...
dziękuję za miłe słowa :)
a plaże na Florydzie - nie dość, że piękne, to faktycznie o miejsce nie trudno :) każdy sobie dogodzi :)
Przykro mi, że walizka z pamiątkami zaginęła, mam nadzieję, że się znajdzie. A wakacje w USA to niezapomniane przeżycie i ogrom wrażeń. Mam nadzieję, że tylko dobre wspomnienia zostaną w waszej pamięci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspomnienia mamy oczywiście przecudne :)
UsuńCały czas czekam na walizkę...
Pozdrawiam! :)
Winnice i delfiny - suuuper! Trochę mniej mi się te molochy przy plaży podobają, psują efekt. Wolę małe, kameralne miejscowości, choć chyba taki urok stanów?
OdpowiedzUsuńBardzo smutno mi się zrobiło, gdy o bagażu przeczytałam! Najbardziej by mi było pamiątek żal... Ja zawsze latam z podręcznym, więc jest mniejsze ryzyko zguby, a i tak zawsze się boję o niego. Trzymam kciuki, by wszystko się pozytywnie rozwiązało!
Mi też te bloki psują efekt plażowania....
UsuńNa walizkę czekam, podręczny też mieliśmy - każde z nas - ale nie wszystko zmieściło sie do niego, więc niektóre rzeczy poszły do dużego bagażu....
Pozdrawiam!
Zawsze chciałam się wybrać, jednak jak pomyślę jakie koszty są z tym związane, dochodzę do wniosku że najzwyczajniej w świecie mnie nie stać;( Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni, i obejrzę te wszystkie wspaniałe widoki na żywo;) Co do psiaka bardzo współczuję, sama mam swojego i nie wyobrażam sobie co bym zrobiła jak by się jej coś stało! Dlatego trzymaj się tam!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy!
UsuńCo do USA - wyjazd nie był tani, oj nie, ale po tylu latach wyrzeczeń (czytaj: baaaardzo tanich wycieczek) postanowiliśmy zaszaleć :)
Widać, że spędziliście super chwile w USA i macie piękne wspomnienia. :) Mi się na szczęście nic nigdy z bagażem podobnego nie przytrafiło, ale i tak zawsze "na wszelki wypadek" bardziej kosztowne rzeczy czy pamiątki (te, które się da) zabieramy do bagaży podręcznych, a jeśli mamy dodatkowo dwie walizki ze sobą to inne ważniejsze rzeczy rozdzielamy po połowie... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo właśnie niektóre pamiątki schowalismy do podręcznego, ale niektóre nie... no i tak..:(
Usuńcały czas czekam, dzwoniłam na lotnisko i ponoć dopiero wczoraj skończyły sie strajki w Rzymie...
a wyjazd był cudowny! :)))
Wszystko na pewno będzie dobrze z Twoim bagażem. Pieska żal i to bardzo. Wiem jak trudno pogodzić się ze stratą :( Migawki z pobytu świetne, widać że odpoczęliście. Wiewiórka na drzewie mnie rozwaliła;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że bagaż się znajdzie...
UsuńZa psem tęsknimy...
Wiewiórka była czadowa! :)
To musiał być wspaniały urlop! Nie mogę się doczekać reszty relacji :-)
OdpowiedzUsuńMusiał! I był! :)))
UsuńCudne zdjęcia, przepiękne wakacje mieliście, mój synek nie odpuściłby żadnej jaszczurce- uwielbia gady :-)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo z powodu pieska i bagażu :-(
No to syn odnalazłby się wśród zwierząt zdecydowanie... :)
UsuńSuper jest na wiewiórka! Widać wyjazd udał się:) Mam nadzieję bagaż udało się odzyskać?
OdpowiedzUsuńWyjazd wspaniały! :) Praktycznie dochodzimy juz do siebie :)
Usuń