Meksykański Travel Box!
Kochani!
To już moja kolejna, czyli 2-ga przygoda z Travel Boxem :)
Po pierwszej - ukraińskiej nie zostało już ani śladu (oprócz magnesu:). Lwowska kawa zasmakowana, chałwa wręcz połknięta, kwas chlebowy na upały był jak znalazł, krówki w czekoladzie poszły do kawki, a keczup czosnkowy dodawany najczęściej do przeróżnych potraw :)
Tymczasem dotarł do mnie box z Meksyku :))) I kolejny raz otwierałam go z zapartym tchem, jak małe dziecko :))) Co tam znajdę, co tam znajdę???? :)
No właśnie sporo :)))
Pierwszy przysmak do wypicia - meksykański gazowany Jarritos o smaku mango - słodzony tylko cukrem trzcinowym!
Kolejny przysmak to 12 małych tortilli pszennych. Ostatnio często robimy quesadille, więc będą jak znalazł :))) Do boxa dodana była również bonusowa różowa przywieszka ;))
Suszone chilli Guajillo, te są dość duże, a wiec mniej pikantne, te najmniejsze zaś to żywy ogień ;)
Kolejny przysmak to salsa Cholula, umiarkowanie ostra. Idealny dodatek do różnych dań, przekąsek, a ponoć nawet i drinków ;) Sprawdzimy ;)
A na koniec strzał w dziesiątkę! Nopal, czyli jadalny kaktus z gatunku opuncji. Czytałam o nim same pochlebne rzeczy w książkach pana W. Cejrowskiego. Już nie mogę się doczekać, jak zrobię sałatkę z kaktusem i poczęstuję nią gości :))))) Będzie pysznie :)
I tym oto sposobem kolejny raz udałam się w kulinarną podróż z Travel Boxem :))))
Polecam wszystkim, którzy lubią odkrywać nowe smaki :)
Następny box - Portugalia!
I już mnie kusi, żeby zamówić :)))
Do usłyszenia!
PS. Zapraszam na mojego drugiego bloga - wreszcie 'prawie' skończyliśmy kotłownię! :)))
Polecam wszystkim, którzy lubią odkrywać nowe smaki :)
Następny box - Portugalia!
I już mnie kusi, żeby zamówić :)))
Do usłyszenia!
PS. Zapraszam na mojego drugiego bloga - wreszcie 'prawie' skończyliśmy kotłownię! :)))
Ja juz portugalski zamowilam :).Buziaki
OdpowiedzUsuńJa pewnie też się skuszę ;)
UsuńTo rzeczywiście taka prawdziwa niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak smakuje taki kaktus.
Jeszcze nie próbowałam, chcę go wykorzystać do jakiejś wystrzałowej sałatki ;)
UsuńKaktus mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńMnie też! ;)
Usuńciekawy pomysł, musze zapoznać sie z ideą travel boxa :) chociaż gotowanie to nie mój konik :))
OdpowiedzUsuńItalia przyciąga:) przynajmniej mnie, więc życzę, żeby przyciągała dalej i Viva El Mundo też :)))
Polecam Ci serdecznie, zawsze można popróbować nowych smaków :))
UsuńItalia.... oj tak, marzy się...;)))
Lubię meksykańskie klimaty :))
OdpowiedzUsuńJa ich tak dokładnie nie znam, więc teraz mam okazję popróbować ;)
UsuńTen kaktus wymiata! Świetna sprawa te boxy!
OdpowiedzUsuńPolecam Aga! :)
UsuńKaktusa jeszcze nie próbowałem. Sos jest naprawdę ostry. Czekam także na Portugalię i będzie to już ostatnia przesyłka :)
OdpowiedzUsuńOoo, dobrze wiedzieć :) A czemu ostatnia?
UsuńNajbardziej jestem ciekawa tej sałatki z kaktusem :) Cały czas się nie mogę nadziwić, jaki ktoś miał super pomysł na biznes!
OdpowiedzUsuńJa też o tym myślałam ;) W moim krakowskim mieście studenckim mają ludzie głowę do interesu ;)))
UsuńBardzo lubię meksykańską kuchnię, fajna zawartość box-u. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona! :)
UsuńPozdrawiam również!
To Ci przysmaki!
OdpowiedzUsuńMiałam okazję spróbować meksykańskich specjałów na Dominikanie. Trochę dziwnie, że tam... :)
Moc pozdrowień.
No ale to zawsze jakiś pierwszy raz ;))))
UsuńUściski! :)
o ja cie! ale fajne! ni wiedzialam ze takie cos istenieje !
OdpowiedzUsuńistnieje :) polecam :)
UsuńTaki meksykański box byłby dla nas idealny. Ciekawa jestem też tego portugalskiego! :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie trzeba wypróbowac! ;)))
UsuńLubie kuchenne experymenty i nowe smaki.
OdpowiedzUsuńKaktusik kusi. :)))
Pozdrawiam.
mam nadzieję, że wróciłam na bloggera?
Ojjj bardzo :)
UsuńPozdrawiam Joanno :)