DOJO - Stara Wieś.
Co to jest właściwie DOJO?
Otóż jest to po prostu Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki.
A może wcale nie tak po prostu?
Posłuchajcie....
Do DOJO wybraliśmy się niedawno w marcu, kiedy postanowiłam poszukać ciekawych obiektów na wycieczkę na Dzień Dziecka z dzieciaczkami z pracy. Kiedy usłyszałam 'japońska wioska' - zapaliło się światełko. Mój mąż usłyszał tylko: "Jedziemy tam, sprawdzimy co to" ;)
I teraz kilka istotnych informacji zaczerpniętych ze strony internetowej ośrodka -
"Obszar Centrum to aż 60 hektarów „magicznej przestrzeni”. Otoczone
lasami, leży w sercu malowniczego Przedborskiego Parku Krajobrazowego."
"Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki „Dojo – Stara Wieś” jest
wspólnym przedsięwzięciem Polskiego Związku Karate Tradycyjnego oraz
Fundacji Rozwoju Karate Tradycyjnego.
To unikatowy na skalę światową obiekt zrealizowany zgodnie z kanonami architektury japońskiej w polskim krajobrazie. Jest największym na świecie ośrodkiem przeznaczonym do specjalistycznego treningu dalekowschodnich sztuk i sportów walki. Ponadto z możliwości wszechstronnego treningu
i obcowania z duchem, klimatem i filozofią japońskich sztuk walki mogą również korzystać amatorzy i goście indywidualni."
To unikatowy na skalę światową obiekt zrealizowany zgodnie z kanonami architektury japońskiej w polskim krajobrazie. Jest największym na świecie ośrodkiem przeznaczonym do specjalistycznego treningu dalekowschodnich sztuk i sportów walki. Ponadto z możliwości wszechstronnego treningu
i obcowania z duchem, klimatem i filozofią japońskich sztuk walki mogą również korzystać amatorzy i goście indywidualni."
"Na terenie ośrodka znajduje się ponad 20 obiektów przeznaczonych dla
gości [w tym domków- mój przypis], kamienne ogrody w stylu japońskim, sztuczne jezioro oraz boisko
do gry w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę."
Widok z zewnątrz na wnętrze domku.
"Najważniejszym budynkiem Centrum jest Dojo – miejsce treningów dla
przedstawicieli wielu dyscyplin sportowych. Wzniesione na wzgórzu Dojo
koncentruje w sobie pozytywną energię miejsca, jest jego duszą."
„Dojo – Stara Wieś oferuje także doskonałe warunki do organizacji konferencji czy spotkań integracyjnych. Dodatkowe
zajęcia przybliżające kulturę japońską, jak warsztaty przygotowywania
sushi, kaligrafii, ikebany, origami i kitske, czyli sztuki ubierania
kimono, uatrakcyjnią pobyt w ośrodku."
Na koniec małe podsumowanie, czyli plusy i minusy:
1. Słabe oznakowanie dojazdu do ośrodka (krążyliśmy po okolicy nie wiedząc jak jechać, nawigacja wariowała w maleńkich wioskach, musieliśmy pytać mieszkańców, jak dojechać).
2. Wstęp na teren ośrodka - 5zł od osoby. Uważam, że to bardzo dziwne rozwiązanie, tym bardziej, że można się po nim tylko przejść, nie wolno wchodzić do ŻADNEGO obiektu :(
3. Spokojna, cicha, relaksacyjna lokalizacja - to niezaprzeczalny fakt.
4. Domki japońskie, w moim mniemaniu, nie do końca przypominają te japońskie. Może się mylę, bo w Japonii nigdy nie byłam, ale co nieco widziałam na filmach, w książkach czy w internecie.
5. Generalnie całość zrobiona, wykonana i zbudowana na bardzo wysokim poziomie.
6. Ceny przeraziły nas jednak najbardziej - podaję je ze strony www ośrodka:
- JAPOŃSKIE DOMKI STANDARD (bez wyżywienia, 3 pokoje 2-osobowe i 1 pokój 1 osobowy,
salon z kominkiem, 3 łazienki, aneks z dwiema umywalkami, aneks kuchenny
z lodówką i czajnikiem elektrycznym.) - 1.925,00zł + 8% VAT
salon z kominkiem, 3 łazienki, aneks z dwiema umywalkami, aneks kuchenny
z lodówką i czajnikiem elektrycznym.) - 1.925,00zł + 8% VAT
- JAPOŃSKIE DOMKI VIP (bez wyżywienia, apartament 2 os. (2 apartamenty) - 1 sypialnia , salon z kominkiem, łazienka, aneks kuchenny z lodówką i czajnikiem elektrycznym.) -
600,00zł + 8% VAT / lub apartament 4 os. (2 apartamenty) - 2 sypialnie, salon z kominkiem, 2 łazienki, aneks kuchenny z lodówką i czajnikiem elektrycznym.) -
1.200,00zł + 8% VAT
Ceny dla Polskich Związków Sportowych są niższe i z wyżywieniem - na pełną ofertę dla nich zapraszam na stronę ośrodka DOJO.
7. Ceny atrakcji, np. pokaz karate, ceremonia parzenia herbaty czy warsztaty robienia sushi - są również spore. W zależności od tego jaka grupa się zbierze, taką ilość pieniążków trzeba zapłacić za osobę. Niestety, nawet taka grupa, jak moja wydałaby na taką wycieczkę sporo pieniędzy, a doliczając dojazd i wyżywienie (w niemałych kosztach, więc musielibyśmy zjeść 'po drodze'), po prostu ręce mi opadły :(
I co sądzicie?
Więcej minusów niż plusów?
Po szybkim zastanowieniu - nie pojedziemy tam na Dzień Dziecka, po pierwsze, dlatego, że dzieci są za małe, a po drugie ceny są po prostu miażdżące.....
Chyba dawno nie byłam tak rozczarowana miejscem, do którego się udałam.
Być może Polskie Związki Sportowe nie byłyby zadowolone z mojej opinii, ale zwykły szaraczek, który chciałby odwiedzić to miejsce tak po prostu, sam czy w grupie, straciłby tutaj naprawdę sporo pieniędzy.
Może gdyby ośrodek położony był bliżej jakiegoś dużego miasta zrozumiałabym ten cennik?
Ale miejsce jest naprawdę odległe, najbliższe większe miasto to Kielce.
Zamysł jest naprawdę fajny i rozumiem, że kultura japońska do tanich nie należy, ale przypomina mi się, jak spędziłam kiedyś w Krakowie Noc Muzeów m.in. w Muzeum Manggha i obejrzałam ceremonię parzenia herbaty zupełnie za darmo.........
I chyba na tym zakończę.
Więcej minusów niż plusów?
Po szybkim zastanowieniu - nie pojedziemy tam na Dzień Dziecka, po pierwsze, dlatego, że dzieci są za małe, a po drugie ceny są po prostu miażdżące.....
Chyba dawno nie byłam tak rozczarowana miejscem, do którego się udałam.
Być może Polskie Związki Sportowe nie byłyby zadowolone z mojej opinii, ale zwykły szaraczek, który chciałby odwiedzić to miejsce tak po prostu, sam czy w grupie, straciłby tutaj naprawdę sporo pieniędzy.
Może gdyby ośrodek położony był bliżej jakiegoś dużego miasta zrozumiałabym ten cennik?
Ale miejsce jest naprawdę odległe, najbliższe większe miasto to Kielce.
Zamysł jest naprawdę fajny i rozumiem, że kultura japońska do tanich nie należy, ale przypomina mi się, jak spędziłam kiedyś w Krakowie Noc Muzeów m.in. w Muzeum Manggha i obejrzałam ceremonię parzenia herbaty zupełnie za darmo.........
I chyba na tym zakończę.
Aga, już piszę, że za wstęp opłata to dziwne.
OdpowiedzUsuńDomki japońskich nie przypominają choć również w Japonii nie byłam, to bardziej jednak wyobrażam sobie wyszukany styl.
Ceny faktycznie spore, chyba nawet odstraszające, ale mnie jakoś nie ciągną, ja tam wolę żaglówki i sobie żeglować,więc Bory Tucholskie i szanty i ognisko...
Jednym słowem za tą bajkę nie zapłaciłabym :)
Ja również nie. Tak jak napisałam, rozczarowałam sie tym miejscem i pewnie więcej tam nie zawitam.
Usuńno wlasnie chcialam napisac ze te domki jakos malo japonskie sa :P ale na wycieczke zawsze fajna alternatywa :D
OdpowiedzUsuńps.wracam po urlopie i nadrabiam zaleglosci :) dziekuje za komentarze :D
niby fajna, ale za droga to przyjemność :) jak dla mnie :)
Usuńczekam na nowe wpisy z urlopu :)
Zgadzam się domki mało japońskie chociaż ładne. Ceny jak to u nas - zwykle wygórowane, a potem się dziwią, że Polacy wyjeżdżają zagranicę.
OdpowiedzUsuńDokładnie - kompletnie nie rozumiem skąd takie ceny, jak dla mnie masakryczne :D
UsuńMało to japońskie. Jestem trochę rozczarowany, niektórymi rozwiązani (w szczególności) cenowymi raczej zażenowany. Może zobaczyć to miejsce na własne oczy inaczej by było, a tak to ogólnie marnie.
OdpowiedzUsuńDokładnie marnie.... Niby fanie, ale jest dużo ALE.
UsuńTeż byłam baaaardzo rozczarowana :((
Jest tyle pięknych miejsc dla dzieciaków...
OdpowiedzUsuńParki, ogrody botaniczne, wioski dziecięce, dinozaury, zoo...
Znajdziesz coś na pewno.
Pozdrawiam mocno, dziękuję, że jesteś, gdy mnie nie ma.
Wiem, wiem, po prostu myślałam, ze to będzie coś innego, fajnego, a tu zonk ;)
UsuńPozdrawiam również :)
Własnie domki mało japońskie i kliamtyczne ;) ale inwestycja niezła!
OdpowiedzUsuńInwestycja niezła, ale jaka droga ;)))
UsuńLadne miejsce,ale ceny lekko szokujace.
OdpowiedzUsuńNawet nie lekko, niestety... :/
UsuńWydaje się bardzo fajne miejsce, ale ceny są z kosmosu. Wychodzi, że dla przeciętnego Kowalskiego ceny są zaporowe i można sobie w internecie zdjęcia tylko pooglądać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, dla takiego szaraczka jak np. ja, ceny są zdecydowanie zaporowe......
UsuńDziwne miejsce, oprócz was chyba nie było tam nikogo. Ciekawe, kiedy się zapełnia ludźmi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie było dużo ludzi, byliśmy w porze obiadowej, sporo ludzi było w restauracji.
UsuńTe ceny powaliły! Strasznie tam pusto, był tam ktoś poza Wami?Inicjatywa zapowiadała się super, ale jakoś nie robi wrażenia jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa nas też wrażenia nie zrobiła, a ceny... szkoda mówić....
Usuńjuż wiem, gdzie muszę jechać! marzy nam się Japonia, ale takim przedsmakiem również się zadowolimy :) a ceny z kosmosu wzięte :)
OdpowiedzUsuńw takim razie życzę udanej wycieczki :))
UsuńPrzepraszam Cię Aga, ale mnie się tam nie podoba nawet na zdjęciach:( Bez szału, niestety...no i te ceny...powariowali chyba:D
OdpowiedzUsuńNo ale nie masz za co przepraszać, ma prawo Ci sie nie podobac. My tez zachwyceni nie bylismy ;)
UsuńNo, no miejscoweczka wyglada calkiem ciekawie, ale te ceny, faktycznie lekka przesada!
OdpowiedzUsuńNo niestety Marylko....
UsuńPolska to dziwny kraj. Lepiej splajtowac niż pozwolić sobie i innym zarobić. W dziczy i bez większych atrakcji. Często ostatnio spotykam się z ofertami z kosmosu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i nie dziwie się, że taką decyzję podjełaś.
Nie było innego wyjścia, myślę, że w mojej okolicy można znaleźć ciekawsze miejscówki (i tańsze)....:)
UsuńCóż, ceny rzeczywiście nie zachęcają. Zastanawiam się, czy nie taniej byłoby polecieć do Japonii :) Ale miejsce wydaje się naprawdę zadbane. Aczkolwiek, podobnie jak Ty, uważam, że domki mało przypominają te japońskie. Otoczenie trochę bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czyli mamy podobne spostrzeżenia co do tego obiektu :)))
Usuń