Najwyższy szczyt Georgii - Brasstown Bald, czyli u progu Appallachów...
Witajcie serdecznie :)
Jak już zauważyliście, swoje posty o Stanach celowo zaczęłam od Georgii, bo wiele osób nasz wyjazd kojarzyło głównie z Florydą. Tymczasem okazało się, że owszem, Floryda piękna jest, ale Georgia wywarła na nas nie mniejsze wrażenie :)
I tak oto dziś chciałabym zaprosić Was na niezwykłą górską wycieczkę :)
Mowa tutaj o Brasstown Bald, czyli najwyższym, naturalnym wzniesieniu w stanie Georgia, mierzącym 4784 stóp (1458m n.p.m.), a który rozpoczyna szlak appallachijski. W języku Czirokezów góra znana jest pod nazwa Enotah.
Na szczycie góry znajduje się drewniana wieża widokowa. O Brasstown Bald dowiedzieliśmy się od rodzinki i z miejscowej gazetki, dlatego wybraliśmy się tam autem. W końcu jednak po dotarciu do wjazdu (płaci się drobne pieniążki za wejście, gdyż wszystko znajduje się na terenie Chattahoochee National Forest), zaparkowaliśmy samochód na parkingu, a stamtąd na sam szczyt zabrał nas bus, który kursuje praktycznie co jakieś 5, 10 minut (za darmo). Po iście diabelsko zakręconych zakrętach dotarliśmy do celu!
A... przywitały nas chmury! :) I przede wszystkim piękne widoki :)
Góra jest częścią Blue Ridge Mountains (czyli fragmentu Appallachów). Co ciekawe, góry te znane są ze swego niebieskawego koloru (co już pewnie zauważyliście na zdjęciach;). Okazuje się, że to drzewa uwalniają do atmosfery ciecz, zwaną izoprenem, co przyczynia sie do charakterystycznego zamglenia góry i ich niebieskiego odcienia :)
Działa tu i nadaje również radiostacja pogodowa.
A to fragment parkingu na dole.
Prawda, że są niebieskie? ;)
Kolejna ciekawostka: otóż zdarza się, że w pogodne dni (ale takie naprawdę bardzo pogodne) można zobaczyć ze szczytu Brasstown Bald wysokie budynki Atlanty! Nie pamiętam ile dokładnie jest stamtąd mil/km do Atlanty; wiem, że od cioci z Sautee jest jakieś 1,5 godzinki do tego miasta.
No i ta flaga ogromniasta ;))
Zaraz przy punkcie widokowym znajduje się niewielkie muzeum, w którym możemy zobaczyć (sztuczne oczywiście) zwierzęta, jakie zamieszkują tamtejsze tereny, ilustracje Indian i ich tradycyjnego życia...
...czasów, kiedy pojawiła się kolej...
...a nawet sztucznych ludzi - dawnych pracowników tamtejszych terenów. Byliśmy w lekkim szoku oglądając zwłaszcza tego pana. Był rewelacyjnie skonstruowany, gadał jak typowy Amerykanin, poruszał się... ale bałam mu się w oczy spojrzeć. Aż mnie ciarki przechodziły. Jak żywy, ale nie żywy. Android normalnie ;)
Ta pani, już bardziej przypominała robota. I tak, to była pani ;)
Najbardziej jednak podobały nam sie misie. Oczywiście, żadnego w Georgii nie spotkaliśmy (szkoda, nie szkoda:), ale jeden z pracowników wieży widokowej opowiedział nam trochę o nich. Po pierwsze są to niedźwiedzie czarne; nie mylić z brunatnymi grizzly. Są więc łagodniejsze i właściwie boją sie człowieka, czyli na ogół się nie pokazują. Jednak pracownik ten, mieszka w lesie i zainstalował wokół domu kamery. Pod jego dom podchodzi już od dawna rodzinka misiów. A to pobawić się, a to wyniuchać coś do zjedzenia, a to powspinać się na drzewa, a to odpocząć na przykład ;)
Do dziś żałuję, że nie poprosiłam go o zrobienie kilku zdjęć jego zdjęciom - te niedźwiadki były naprawdę urocze! Zwłaszcza te najmniejsze :)))
Prawda, że słodziaki, mimo, że nieprawdziwe? ;)
Do usłyszenia i zapraszam serdecznie na drugiego bloga :)
Dziękuję, że zaglądacie :)))
Czyli jednak Georgia niż Floryda :) Ładne zdjęcia, ciekawa wycieczka. Ekhm... tak, tego pana to i ja bym się obawiał.
OdpowiedzUsuńTego nie powiedziałam :) Podoba nam się zarówno Georgia, jak i Floryda, choć wielu osobom na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to Floryda jest tą fajniejszą, a w Georgii nie ma nic ciekawego :)
UsuńJest, i to dużo, dlatego zaczęłam właśnie od niej :)
Ależ widoki, no tylko pozazdrościć:) Faktycznie tam jest dosyć niebiesko i nawet Ty dostosowałaś sukienkę do otoczenia:)
OdpowiedzUsuńTo tak przypadkiem ;) Ale pięknie było, to fakt! :)
UsuńLepiej dla nas! W koncu nieczesto czyta sie relacje z Georgii w porownaniu z Floryda! Pieknie tam, czekam na wiecej :)))
OdpowiedzUsuńPorównanie będzie, jak zaczną się wpisy z Florydy :)
UsuńZapraszam do zaglądania Kasiu! :)
Dostroiłaś dzisiaj ubiór do barwy tych wzniesień :) Piękne , ładnie pokazane miejsce.
OdpowiedzUsuńZupełnie niezamierzenie, ale tak wyszło :)
UsuńNie dość, że sobie po górach pochodziliście, to jeszcze tyle ciekawych rzeczy się dowiedzieliście! Super!
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym ;))
Usuńdzięki Twoim magicznym zdjęciom znów byłam w cudownej podróży:)
OdpowiedzUsuńcieszę się ogromnie! :)
Usuńbardzo przyjemne widoczki :*
OdpowiedzUsuńoj tak :) pięknie było :)
UsuńJest jakieś miejsce, w którym jeszcze nie byłaś? Mam wrażenie, że dotarłaś wszędzie i co najgorsze wszędzie mi się podoba, więc chciałabym tam być, a Ty tak pięknie komponujesz się z tymi wyjątkowymi miejscówkami. Dziękuję, że zapraszasz mnie w tak odległe rejony.
OdpowiedzUsuńOj wiele jest takich miejsc! ;)
UsuńAle to fakt, staraliśmy się dotrzeć w jak najwięcej miejsc, bo nie wiadomo kiedy i czy w ogóle znów tam pojedziemy :)
Cieszę się ogromnie, że Ci sie podobają zdjecia, Twoje wycieczki sa dla mnie równie piękne :)
Wspaniała relacja, dzięki niej mogę zobaczyć jak wygląda jeden ze stanów w USA, przepiękne widoki i ten niebieski kolor robią ogromne wrażenie. Aż chciałoby się tam pojechać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że spodobał Ci sie mój wpis i, że mogę trochę przybliżyć Georgię :)
UsuńNa góry mogę patrzeć bez końca. I pomyśleć, że są ludzie, którzy twierdzą, że wszystkie góry są takie same... Oby kiedyś odzyskali dar widzenia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa zawsze przejeżdżając przez góry i zawsze, kiedy w nich jestem, to otwieram buzię na ich widok! :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Piękna jest Georgia i te góry! Zapraszam do siebie i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJest piękna, przyznaję :)
UsuńZaglądam do odwiedzających mnie :)
Piękne widoki. Zapierają dech!
OdpowiedzUsuńO tak! :)
UsuńStany Zjednoczone hmm marzenie chyba każdego podróżnika.
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby tak było, bo mam czytelników, których muszę powolutku przekonywać do Stanów ;)
UsuńA co tam chmury, widoki zapieraja dech w piersiach...tylko te wypychane zwirzatka takie biedne...
OdpowiedzUsuńTez mam zawsze mieszane uczucia co do takich zwierzątek, ale ja po prostu wierzę, że one nie były kiedys prawdziwe :)
UsuńA wiesz że ja myślałam, że ten niebieski kolor na zdjęciach to przez to, że Ci się ustawienia w aparacie poprzestawiały albo że robiłaś zdjęcia przez przyciemnioną szybę w samochodzie :). A tu niespodzianka. Georgia niby taka mało popularna a szkoda bo piękne miejsca oferuje!
OdpowiedzUsuńO widzisz, troszkę Cię zaskoczyłam :)
UsuńGeorgia piękna, nam bardzo się podobała :)))
Zdjęcia cudowne! Pewnie nigdy nie uda mi się tam dotrzeć, więc cieszę się, że zabrałaś mnie tam na wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy :)
UsuńAle cieszę sie, że wycieczka Ci się podobała :)
wow ile niesamowitych zdjęć, tylko pozazdrościć :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://jeanettegloves.blogspot.com/
dziękuję :)
UsuńŚwietna fotorelacja! Naprawdę piękne zdjęcia, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Cieszę się, dziękuję :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
piękne widoki! zapierają dech ;-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtakie były! pozdrawiam :)
UsuńNie lubię takich zwierząt. Smutno mi na ich widok. A ten sztuczny pan jak żywy. Można by się go wystraszyć :D
OdpowiedzUsuńCoś zaś do samych gór, uwielbiam góry. A te, takie niebieskie, wywarły na mnie pozytywne wrażenie.
Ja też mam mieszane uczucia co do takich zwierząt. A pan -trochę taki scared ;)
UsuńCieszę się, że góry Ci się podobają :)