Jesiennie i orzechowo...

    Wszyscy piszą o jesieni. O cieplejszych ubraniach... O gotowaniu...To ja też troszkę, ociupinkę :)
Ale pisać za dużo nie będę. Tylko zdjęcia.
I może tyci o tym, że ostatnio zajadamy się z moim Sz. orzechami. Ale nie tak, że parę orzeszków i tyle. Dostajemy od kochanych rodziców całe torby! Jak nie laskowe, to włoskie! I tak na zmianę ;)
I co robimy z tymi kilogramami? Oczywiście zjadamy! A tony łupinek tarzają się po kanapie, podłodze i wszędzie praktycznie :) Ale to nic. Ważne, że są przepyszne, prawda?! ;)
Widok z okna:
Ukochane orzeszki:



I łupinki ;)
Moje kwiatowe akcenty z parapetu...




Aniołek i kominiarz na szczęście - to jeszcze ze ślubnego prezentu! ;)

W pogoni za lepszym życiem, czyli kolejny prezent - skarbonka, do której jakoś słabo coś wpada ostatnimi czasy ;)
Gitara, przy której usłyszałam pierwsze piosenki zagrane tylko dla mnie :)

A to mój podokapowy ręczniczek zakupiony w Hiszpanii, z przepisem na mięsko z byka ;P Przypomina mi piękne chwile w tym słonecznym kraju, zwłaszcza, kiedy czytam przepis...



I świece, dużo świec! Bo lubię, a one lubią mnie :) Tyle, że jeśli mam kupić coś zapachowego to zazwyczaj są to olejki zapachowe.
Świece dają nastrój, który odczuć można już jesienią... Czujecie? :)





I tak w ogóle ostatnio u nas nastrojowo i sentymentalnie...

Komentarze

  1. Jak dla mnie orzechy i wrzos są wspomnieniem po dzieciństwie. U dziadków na wsi... Wspaniałe czasy.

    http://judyta-ka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wrzosy piękne, a orzechy smaczne :)
    cieszę się, że przywołałam miłe wspomnienia :)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany jak ja uwielbiam takie swieze orzeszki...wyslij troszke...prosze...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. gdyby tak dało się wirtualnie, to wysłałabym choćby od razu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki fajny, nastrojowy masz ten parapet :) I wiesz już, jak ugotować ogon byka, teraz musisz spróbować przepis :P

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, tylko gdzie tego byczka znaleźć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, no tak, nie będziesz przecież urządzać gonitw na pastwisku jak w Pampelunie :P

      Usuń
    2. hahhaha :D no fakt ;) chociaż nie wiem, czy nie chciałabym zobaczyć takiej gonitwy....? albo i nie :)

      Usuń
  7. witam ,
    wpadłam tutaj od JoAnny i już się tu troszeczkę rozgościłam ,
    uwielbiam blask świec ,wrzosy i Anioły a orzech to mogę tonami pożerać (teraz mniej bo kamloty na woreczku )
    orzech dobrze działają na korę mózgową :-)
    pozdrawiam serdecznie i mam pytanko -czy mogę sobie link Twojego bloga wkleić na moją listę ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Przybywam tu od Basi Szepty Serca i przywitały mnie piękne krajobrazy orzechy i kwiaty a skarbonka boska jets rozgościłam się , kocham podróże to będę sobie po twoim podróżować jak już teraz nie mogę w realu zabieram twój blog na mój pasek boczny i zostaję tu u ciebie pozdrawiam ciepło babcia Maria zapraszam również do mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak cieplutko. A orzeszki kojarzą mi się z czasem oczekiwania na Boże Narodzenie. To jest najpiękniejszy okres w ciągu roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. u Ciebie już prawdziwa jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ojjjj tak, baaaaardzo klimatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj, Agnieszko!
    Wreszcie się troszkę pozbierałam i powoli zaczynam nadrabiać czas stracony na pisanie rzeczy do pracy, czyli mogę odwiedzać blogi moich ulubionych Blogowiczów.

    No i u Ciebie: zachód wart zachodu, orzechy, które uwielbiam (ale z nimi trzeba uważać, bo są bardzo kaloryczne), zwłaszcza włoskie, bo przypominają mózg.

    A aniołów i świec ci u mnie dostatek, wierzę w ich moc!

    Jesień? Nieunikniona, oczywista jak 2 plus 2, więc cieszmy się, że jest.

    Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję, że byłaś, gdy mnie nie było na blogu.

    Uściski, j.

    OdpowiedzUsuń
  13. orzechy -kaloryczne bądź nie, ale pyszne i zdrowe! ;)
    pozdrawiam Cię również ciepło JoAnno :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja jednak zdecydowanie jesień wolę na zdjęciach niż za oknem

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty