Jak mieszkaliśmy w Białce? Co jedliśmy?

Kochani!
Dzisiejszy wpis będzie należał do tych bardziej praktycznych. I bardziej smakowitych. A to dlatego, że chciałabym Wam pokazać, jaką kwaterę znaleźliśmy w Białce Tatrzańskiej. Tzn. nie jest to żaden hotel. Ani wykwintny pensjonat. A dom wczasowy czy też - jak nazywają - willa Siumno.
Siumno spodobało nam się od razu. Nie tylko po ciekawej nazwie. Ale po bardzo miłych właścicielach, po ciekawej aranżacji całego domu i domowej atmosferze :)
Jadalnia, w której opychaliśmy sie pysznymi śniadaniami przygotowywanymi przez właścicieli:
Piękne marmurowe schody i drewniane balustrady:
Kuchnia na górnym piętrze do dyspozycji gości :)
Pokój zabaw dla dzieci, z którego skorzystała nawet nasza pociecha, choć jeszcze taka mała :)
I nasz pokoik z łazienką:
Na zewnątrz:

A teraz czas na zakąski! A może raczej wypasione hamburgery. Trochę wstyd, że w górach, a  my hamburgerami się zajadamy. No ale cóż zrobić jak...lubimy ;)
W bardzo klimatycznej "Herbaciarni" zjedliśmy pyszny deser - lody z bitą śmietaną i karmelizowanym bananem :)
W góralskiej knajpie "U Chramca" wypróbowaliśmy czekoladowe brownie z lodami i wiśniami...
...oraz pyszne pierogi w trzech smakach - ruskie, z kapustą i grzybami oraz z mięsem. A na dodatek jeszcze pyszniejszy sos grzybowy - niebo w gębie ;P
Nie mogło zabraknąć oczywiście grillowanych oscypków z żurawiną, które uwielbiamy :) Ktoś nie lubi? ;)
W opisywanej kiedyś restauracji "Schronisko Smaków" Magdy Gessler zajadaliśmy się deserami w postaci musu czekoladowego z rumem, śmietanową pianką i owocami....
... a także mega słodkim ciachem z masą kajmakową, czekoladą i owocami. Najpyszniejsze były kulki z arbuza! :)
A na koniec ulubione danie mojego męża w górach, czyli kwaśnica z kapuchą i mięsem :)
Palce lizać!
Kończę! :)
I zapraszam na drugiego bloga:
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/11/sciany-i-sufity-pomalowane-kadziemy.html

Komentarze

  1. Piękny budynek. Trzeba przyznać, że drewniane elementy, jak poręcze, itp. przykuwają uwagę i oddają góralski styl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam. Jakie pyszności.
    Wbrew pozorom miejsce, w którym nocujemy w podróży, jest bardzo ważne. To między innymi dzięki niemu zapamiętujemy dany region tak a nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że coś w tym jest. Zazwyczaj pamiętam moje noclegi, gdzie byłam ;) I nie muszę mieć nie wiadomo jakich wygód ;)
      A co najśmieszniejsze najbardziej pamiętam te najbardziej hardcorowe, jeszcze z takich wyjazdów studenckich ;D

      Usuń
  3. Fajne klimaty, takie typowo górskie. jejku Aga powaliłaś mnie tymi zdjęciami smakołyków, nie dość, że desery, które uwielbiam to jeszcze pierogi!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy kochają pierogi! I na zdrowie! :)
      Pozdrowionka! :)

      Usuń
  4. Ja też jestem miłośniczką pierogów. Fajną miejscówkę mieliście i jak bardzo zatęskniło mi sie za polskimi górami auuuuuu. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polskie góry - super jak zawsze!
      Ale już tak bardzo bym chciała w jakaś dłuższą podróż.... ;)
      Buź :*

      Usuń
  5. I po co ja tu wchodziłam? zgłodniałam od oglądania tych pyszności na fotografiach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, i o to chodziło! Zrób sobie kanapeczkę ;)))

      Usuń
  6. Tam jest tak ładnie, że nie wiem czy bym znalazła czas na jedzenie, chociaż teraz jak widzę te wszystkie przysmaki to chyba jednak tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze znajdzie się czas, żeby coś przekąsić ;)))

      Usuń
  7. Uwielbiam takie klimty, bardzo przytulnie, mała rośnie wam jak na drożdżach :) Przy okazji chciałam Cię zaprosić na bloga, na konkurs, w którym do wygrania wyjątkowy prezent mianowicie pufa firmy Wajnert Meble.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwatera i jedzonko wypaśne :) Ależ malutka szybko rośnie :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty