Czerwcowe zaślubiny w Woli Kalinowskiej...
Moi Drodzy!
Dokładnie 25 czerwca 2016r. moja świadkowa, lub jak kto woli - druhna, tudzież starsza, wzięła ślub. W pięknej scenerii małego murowanego kościółka w Sąspowie (powiat krakowski) E. i M. powiedzieli sobie TAK. I jak to zwykle bywa, po ślubie bawiliśmy się na weselichu w Skalnym Dworze w Woli Kalinowskiej :)
Dokładnie 25 czerwca 2016r. moja świadkowa, lub jak kto woli - druhna, tudzież starsza, wzięła ślub. W pięknej scenerii małego murowanego kościółka w Sąspowie (powiat krakowski) E. i M. powiedzieli sobie TAK. I jak to zwykle bywa, po ślubie bawiliśmy się na weselichu w Skalnym Dworze w Woli Kalinowskiej :)
Skalny Dwór prezentował się naprawdę elegancko, duży i majestatyczny. Klimatu dodawał mu fakt, że dworek położony w niewielkiej Woli Kalinowskiej usytuowany jest częściowo w granicach Ojcowskiego Parku Narodowego, dlatego pozwoliłam przypiąć sobie do posta etykietę o Jurze Krakowsko - Częstochowskiej.
Wnętrze bardzo klimatyczne. A to stare lalki, a to antyki, a to weneckie maski...
Skalna sceneria to coś, co bardzo lubię. Tereny przepięknie usytuowane w dolinkach, pagórkach i wszędobylskich białych skałkach. Spacer dookoła obiektu odbyliśmy następnego dnia po weselu, na spokojnie, już wśród niedzielnej ciszy...
Dawno już nigdzie nie byliśmy, dlatego chłonęłam każdą chwilę tego dnia.... Nie wiadomo kiedy znów gdzieś się wybierzemy. Dlatego CARPE DIEM...! :)
Pozdrawiam Was ciepło i zapraszam na drugiego bloga, tam kolejny wpis:
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/07/rozpoczelismy-wykanczanie-wnetrz.html
:)
Pozdrawiam Was ciepło i zapraszam na drugiego bloga, tam kolejny wpis:
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/07/rozpoczelismy-wykanczanie-wnetrz.html
:)
Wszystkiego najlepszego dla młodych! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo proszę. Ja mieszkam tuż obok Woli Kalinowskiej - w Jerzmanowicach.
OdpowiedzUsuńNiestety do wnętrza tej restauracji nie dotarłam, więc muszę nadrobić zaległości.
Jeśli lubisz naprawdę fajne knajpy z klimatem, to polecam Ci również Chochołowy Dwór w Jerzmanowicach. Zarówno wewnątrz jak i zewnątrz robi wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Chochołowy Dwór widziałam zawsze tylko z zewnątrz. Moze kiedyś zajrzę :)
UsuńJa ogólnie bardzo lubię klimaty Jury :)
Pozdrawiam!
Urocze miejsce!
OdpowiedzUsuńDobrze, że znajdujesz trochę czasu na blog. Dzieci szybko rosną, nie wolno zaniedbywać swoich pasji, żeby mieć do czego wrócić, jak już nie będą nas potrzebować. Wiem, co mówię:)
Nie zrezygnuje z wojaży, oj nie... Nawet jesli jest chwilowy zastój ;)
UsuńWypada życzyć wszystkiego spełnionego Młodej Parze.
OdpowiedzUsuńMiejsce naprawdę piękne!
Tobie również życzę wszelkiego dobra, pa. :))
Dziękujemy Joasiu :))
UsuńLadne miejsce, tej pani ze zdjecia bardzo ladnie w tej sukience ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))))
UsuńŁadne miejsce na taki szczególny dzień. Wszystkiego dobrego Młodej Parze !
OdpowiedzUsuńPrawda? Tez tak myślę, ze miejsce urocze :)
UsuńCudne miejsce na ślub. Pięknie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo musiał być bajkowy ślub. Przepiękne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Było naprawdę pieknie :)
UsuńWszystkiego co najlepsze dla Młodej Pary!
OdpowiedzUsuńMarta :)
W ich imieniu dziękuję :)
UsuńBardzo urocze! :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńAgus, nie musisz nigdzie daleko wyjezdza, zeby podrozowac :) . Sciskam kochana.
OdpowiedzUsuńWiem, ale ciągle przez budowę czasu brak...
UsuńMam nadzieję, że w tym roku uda się jeszcze gdzieś pojechać :)
Czasami te wesela to koło ratunkowe, kiedy ma się posuchę w podróży. Wybieram się na Jurę od dłuższego czasu. Mam nadzieje, że nie będę musiała czekać, aż ktoś mnie zaprosi tam na ślub, aby ją odwiedzić.
OdpowiedzUsuńP.S. Pięknie wyglądasz.
No właśnie, bo u nas posucha... ;)
UsuńDziekuję za miłe słowa, pozdrawiam!
Miejsce bardzo urocze :) No, nie tylko miejsce :)
OdpowiedzUsuńCały post bardzo ciekawy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam!