Hiszpańskie smaki Travel Boxa :)
Drodzy Czytelnicy :)
W tym miesiącu przedstawiam Wam kolejnego Travel Boxa z lutego, jakiego zamówiłam.
Niestety jest to mój przedostatni box...:( A to dlatego, że inicjatorzy postanowili zaniechać pomysłu...
Straszna to szkoda, bo bardzo podobał mi się ten prawie comiesięczny podarunek w postaci niespodzianki. A tym bardziej, że aktualnie nigdzie nie wyjeżdżamy, więc miałam namiastkę podróży kulinarnych w różne rejony.
No cóż... ogromna szkoda, ale nic nie poradzę...
W tym miesiącu przedstawiam Wam kolejnego Travel Boxa z lutego, jakiego zamówiłam.
Niestety jest to mój przedostatni box...:( A to dlatego, że inicjatorzy postanowili zaniechać pomysłu...
Straszna to szkoda, bo bardzo podobał mi się ten prawie comiesięczny podarunek w postaci niespodzianki. A tym bardziej, że aktualnie nigdzie nie wyjeżdżamy, więc miałam namiastkę podróży kulinarnych w różne rejony.
No cóż... ogromna szkoda, ale nic nie poradzę...
Tym razem otrzymałam boxa hiszpańskiego. I ten mnie nie zawiódł.
Pierwszym produktem był pan de higo, czyli torcik figowy z pomarańczami, migdałami i czekoladą. Pierwszy raz w życiu jadłam coś takiego. Smakuje wspaniale, jeśli ktoś lubi figi, a ja je uwielbiam :) Zniknął z boxa najszybciej! ;)
Kolejny produkt to marynowane małże. Składnik obowiązkowy, w końcu owoce morza to przysmak Hiszpanii. Muszę sie zebrać w sobie i zrobić w końcu paellę ;)
Trzecim produktem była papryka słodka wędzona. Często używana w hiszpańskiej kuchni do produkcji chorizo. Wyróżnia się unikalnym, lekko przydymionym smakiem. Bardzo ciekawy zapach. Już użyłam jej do różnych potraw :)
Następnym przysmakiem był turron, czyli hiszpańska odmiana nugatu. W boxie znalazł się turron de chocolate cruijente - czekoladowy nugat z dodatkiem chrupek. Pychota dla takiego słodyczożercy, jak ja! ;)
Ostatnim, piątym produktem był ocet winny z dodatkiem czosnku. Idealny do sałat, szparagów, ryb, krewetek. Już wypróbowany - właśnie do sałatek :)
Miłym zaskoczeniem była torba Travel Boxa. Już jedną taką posiadam, dlatego tą torbą obdarowałam swoją koleżankę. Bardzo jej się spodobała :)
Sama używam swojej na drobniejsze zakupy :)
Kolejny Travel Box w kwietniu.
Szkoda, że ostatni, ale cieszę się, że miałam okazję z nimi podróżować! :))))
Do usłyszenia!
Buziaki :*
Szkoda, że ostatni, ale cieszę się, że miałam okazję z nimi podróżować! :))))
Do usłyszenia!
Buziaki :*
Rzeczywiście szkoda i trochę w sumie dziwne, bo pomysł chyba miał wzięcie. Hiszpańskie przysmaki działają na moją wyobraźnię. Torba bardzo fajna, zwłaszcza, że ma długie uszy i można zawiesić ją na ramieniu, a dwie ręce wolne na dalsze zakupy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w ten deszczowy dzień!
No właśnie, bardzo szkoda... Teraz czekam na ostatni box...
UsuńPozdrawiam słonecznie!
Torcik figowy z checia bym sprobowala. Szkoda, ze Travel Box konczy dzialalnosc. Gdybym mieszkala w PL pewnie kazdego miesiaca goscilby w moim domu. Niestety oplaty pocztowe sa w tej samej cenie co Travel Box, wiec nie moglam sobie pozwolic na comiesieczny zakup. Sprobowalam tylko portugalskiego i bylo warto wydac pieniadze i odbyc kulinarna podroz :((((((((((((((
OdpowiedzUsuńFaktycznie - ceny przesyłki powalają..:(
UsuńTorcik figowy chyba był najsmaczneijszy :)
Pozdrawiam!
Może jeszcze inicjatywa Travel Box wróci do łask. Takie hiszpański przysmaki i ja bym skosztowała. No może za wyjątkiem torcika figowego. Nie przepadam za figami. Ale w domu na pewno ktoś by się znalazł, kto by go od razu spałaszował :D
OdpowiedzUsuńA właśnie torcik był chyba najpyszniejszy ;)
UsuńPozdrawiam!
O, już koniec tego projektu ?! Otrzymałem chyba 3 Travel Boxy, bo na tyle się zapisałem. W sumie fajna to była inicjatywa i ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna. I bardzo szkoda, że to już prawie koniec..:(
UsuńPozdrawiam!
Akurat z tego boxa nic by mi nie pasowało, z hiszpańskich przysmaków najbardziej lubię churros, a to trudno byłoby w boxie zamieścić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trudno :) Oj, może jednak coś by posmakowało? ;)
UsuńPozdrawiam :)
Jakoś na nic nie miałabym ochoty, więc czekam na kwietniową relację. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszelkiego dobra Wam życzę!
Ja też czekam :)
UsuńPozdrawiam Joasiu :)
Zapachniało Hiszpanią. :)
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień dla Was i Waszej Pociechy. :)
Buziaki!
Zapachniało, aż szkoda, że nie można się tam znaleźć...;)
UsuńPozdrawiam!
Myślę, że czy się podróżuje czy nie, taka paczka z rarytasami z różnych zakątków świata to bardzo fajna sprawa. Będąc gdzieś nie zawsze jest okazja wszystkiego spróbować, zwłaszcza że najczęściej do spróbowania jest bardzo dużo :). Dziwię się, że Travel Box nie cieszył się powodzeniem. Pozdrawiam i pogilgaj Laurę w małe stópki :).
OdpowiedzUsuńPogilgałam ;)
UsuńNo ja też tego nie rozumiem, no ale cóż.... Mimo wszystko, fajna to była przygoda! :)
i kolejny kosz pyszności! :) ciekawa jestem czy dostałaś tam również jakieś przepisy ;)? Zawsze mi się marzył wyjazd do Hiszpanii, cóż może już po porodzie ^^
OdpowiedzUsuńprzepisy zawsze były w Travel Boxie :)
Usuńporodzie?? o rany, wspaniała wiadomość! pedze do Ciebie na bloga :)
Szkoda, że ostatni, bo wygląda zachęcająco!
OdpowiedzUsuńWielka szkoda...
Usuńszkoda, ze przedostatni, czyzby nie mialo wziecia przedsiewziecie?
OdpowiedzUsuńNo właśnie sama nie wiem czemu... :(
Usuń