Jak to jest być w studiu telewizyjnym, czyli welcome to CNN Studio :)

Witajcie ciepło! :)

W dzisiejszym poście zapraszam Was do wnętrza współczesnej telewizji, czyli do CNN Studio znajdujące się w Atlancie :)

CNN Studio znajduje się zaraz obok Centennial Olympic Park, tak więc prosto z parku skierowaliśmy się do tego miejsca. 

Oczywiście zakupiliśmy wcześniej bilety City Pass, o których wspominałam w poprzednich postach.

Tu jeszcze kawałek widoku na park ;)

I jesteśmy w środku! :)
W 1980r. biznesmen z Atlanty Ted Turner uruchomił telewizję Cable News Network (CNN) i od tego wszystko się zaczęło...

Około godzinna wycieczka z przewodnikiem po Studiu CNN umożliwia poznanie zaplecza tej pierwszej światowej i całodobowej telewizyjnej stacji informacyjnej, mieszczącej się w 14-piętrowym budynku hotelowym.

Nie mogą nas więc zadziwić sklepy i restauracje - prawie jak w centrum handlowym ;)

I tak oto do wnętrza tej pięknej struktury zaprowadziły nas długalaśne ruchome schody :)

Na wstępie obowiązkowo robią fotkę ;) Pewnie jesteśmy gdzieś tam w świecie, ale nawet nie sprawdzaliśmy ;)

A dalej pan przewodnik opowiada o wielu ciekawych rzeczach...

...np. o tym, jak kiedyś powstawały serwisy pogodowe :) Wszystko działo się na zielonym tle, dlatego prowadzący/prowadząca nie mógł mieć na sobie nic zielonego - inaczej zniknąłby z ekranu ;) Wyglądało to wszystko naprawdę zabawnie, kiedy ten przemiły chłopak - pilot wycieczki - założył na siebie tę zieloną płachtę i...zniknął z ekranu ;)

Oczywiście technika dziś poszła do przodu i nie ma już zielonego tła :)

Tu widać prawdziwy News Room w prawie całej okazałości. Za szybą. Nie wolno było robić zdjęć, ale jedno udało mi sie pstryknąć ;)

Następnie idzie się korytarzami, by wyjść na balkony - tu widać biurowce.

A tu, na specjalnej galerii, mieliśmy okazję zobaczyć na żywo jak reporterzy i prezenterzy pracują - oni nas NIE widzieli, ale my ich już TAK :)
Super sprawa :)

Tu przerwa obiadowa :)

I znów korytarze upamiętniające na zdjęciach słynnych amerykańskich dziennikarzy.

I powoli kierujemy sie do wyjścia oglądając flagi państw świata, wnętrze tego małego imperium TV...

Tu muszę wspomnieć, że przy każdym wyjściu, z każdego miejsca czy muzeum, musimy przejść przez sklep. Taki chwyt marketingowy - zakupienie szpargałów ;) Generalnie mnie nie uwiodły takie sklepy, jedyną fajną rzeczą jaką widziałam to lalki Scarlett i Retha z "Przeminęło z wiatrem" ;) Ale to tylko takie moje małe zboczenie, bo lubię ten film i na to zwróciłam uwagę :)

Ogólnie cała wycieczka po CNN Studio byłą niezmiernie ciekawa, jedyna w swoim rodzaju, bo NIGDY nie byliśmy w żadnym studiu telewizyjnym - a tu się udało! I to tak daleko, za oceanem... ;)
Do usłyszenia.. znów w Atlancie! :)
Bye! Bye!
PS. Serdecznie zapraszam na nowy wpis na www.casa-miparaiso.blogspot.com
tym bardziej, że za chwilkę staniemy z budową na całą zimę i będę pisała pewnie trochę rzadziej :)