City of Helen by night...
Hej! :)
Tak jak obiecałam, dzisiejszy post zanosi nas do Helen w appallachijskiej Georgii, ale wieczorem :) Pokazywałam to miasteczko za dnia, ale wieczorem, kiedy zaczynają świecić wszystkie te światełka porozwieszane dookoła budynków - miejsce nabiera mocy... Prawie jak w Święta Bożego Narodzenia :) A to przecież pełnia lata - koniec lipca ;)
Moze zdjecia nie są jakiejś super jakości, ale cóż - nie jestem wyśmienitym fotografem ;)
Nad Chattahoochee River zaczyna tętnić życie podczas weekendu. Ludzie zbierają się w pobliskich knajpkach, piją piwo, jedzą hot dogi, frytki, hamburgery, śpiewają, tańczą, słuchają muzyki na żywo... Ten wieczór był świetny! :)

Akurat ten hot-dog nam nie smakował - zwykła buła z parówką + ketchup i musztarda - też coś ;)
Ale fryty muszą być! :D
Czasem zastanawialiśmy się, czy jesteśmy w USA, czy Niemczech, czy może jeszcze w Danii, sądząc po dekoracjach tego sklepu ;)
W Hansel & Gretel można było kupić wyjątkowe słodycze i jeszcze ucięliśmy sobie dłuższą pogawędkę z właścicielem cukierni. Zauważył, że robię dużo zdjęć jego sklepu, więc zagadał do mnie :) Był szalenie miły, poczęstował nas czekoladkami, a na koniec zakupiłam jabłko oblane mleczną czekoladą, kawałkami orzechów i białą czekoladą. Było pyszne!
Zupełnie jak nie amerykańskie ;)
Na koniec wrzucam jeszcze 2 zdjęcia - bardzo dobrej muffinki, cynamonowej z orzechami oraz Coca-Coli waniliowej. Zaczynam zaprzeczać temu, co powiedziałam na początku, że słodycze amerykańskie są dla mnie za słodkie ;) Otóż nie, po prostu tym okropnie słodkim zdjęć nie robiłam. Tymi dobrymi - dzielę się z Wami :)
A wspomnianą Colę waniliową piłam ostatnio w 2009r. na Ukrainie. Przypomniałam sobie znów jej smak...
Ps. Zapraszam serdecznie na mojego drugiego bloga :)
Papa!
Papa!
Prawdziwy amerykański hot-dog ? :) Masz rację te oświetlenia sprawia takie wrażenie jakby były to dekoracje na święta.
OdpowiedzUsuńHot-dog typowo nie amerykański :/
UsuńAle za to oświetlenie już jak najbardziej ;))
Faktycznie, tylko Wasze stroje pokazują, że to lato, a nie grudzień. Dekoracja miasta świąteczna jak nic! Wybacz, że to napiszę, ale ich jedzenie mnie obrzydza, wygląda okropnie na zdjęciach:/ Ściskam:)
OdpowiedzUsuńTaki klimat świąt, a co ;)
UsuńJedzenie w tym poscie - wyjątkowo nie dobre :)
Ale będzie i takie, które będzie wyglądać ok :) I smakować :)
Wieczorem wyglada to miejsce zupelnie inaczej, tak bardziej klimatycznie.Podoba mi sie Helen wieczorem.Co do jedzenia-slodycze wygladaja, (jak na moj gust oczywiscie) apetycznie, natomiast inny rodzaj jedzenia, niestety nie.Mam ten sam problem z angielskim jedzeniem, ktore w wiekszosci przypadkow mnie obrzydza.
OdpowiedzUsuńSłodkości - w tym wpisie - akurat TAK, ale hot-dog - ZDECYDOWANIE NIE :(
UsuńJak nieamerykańsko. A noc tylko dodaje klimatu.
OdpowiedzUsuńDokładnie to słowo cały czas mi się nasuwa - nie amerykańsko ;)
UsuńWidać, że tam można zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńAle tylko troszkę ;)
UsuńFaktycznie jak przed Bożym Narodzeniem, i to takim w reżyserii Walta Disney'a :). Jabłko w czekoladzie wygląda przepysznie, jadłam podobne w UK - oblane czekoladą i posypane kolorowymi, lukrowymi serduszkami. Ale i tak moje ulubione to takie oblane najzwyklejszą na świecie czerwoną masą lizakową :).
OdpowiedzUsuńJa pozostanę przy czekoladzie, którą uwielbiam :))))
UsuńTeż mam odczucie, jakby to był czas świąteczny. Magia światełek swoje robi :)
OdpowiedzUsuńHeh, w następnych postach powrót do lata! ;)
UsuńBajecznie! Tylko to zdjęcie z frytkami jakoś psuje całość:)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale zdjęcie wykonane tego samego wieczoru - myśleliśmy, że dostaniemy super amerykańskiego hot-doga - a tu figa! No cóż - muszę pokazać, że nie wszystko było piękne czy smaczne ;)))
UsuńWidać, że na oświetlenie miasta nie żałują pieniędzy i wszystko pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo kusząco wygląda jabłko, chętnie bym go skosztowała.
Colę waniliową piłam w Szwajcarii i z tym krajem mi się kojarzy.
Z tym oświetleniem to prawda..
UsuńJabłko pycha, a cola - cóż... szkoda, ze nie ma takiej w Polsce...
Bardzo ladnie to wszystko wyglada, ale rzeczywiscie lekko bozonarodzeniowo, choc mnie by nie przeszkadzalo:)
OdpowiedzUsuńMnie zupełnie nie przeszkadzało :)
Usuńale oświetlenie ... Niesamowite miejsce, mam nadzieję, że kiedyś też si wybiorę w te strony (tj. USA) :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci sie podoba :)
UsuńMiło mi, ze do mnie zaglądasz :)
Pozdrawiam!
Zakochałam się w tym jabłku :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że fajne? :)
Usuń