Jak to jest z tym Wrocławiem? ;)

Witajcie!
     Dziś opowiemy sobie o jednym z najciekawszych miast w Polsce, a mianowicie o Wrocławiu :) Mówię oczywiście "jednym z", ponieważ moje serce należy do Krakowa, jednakże wielu moich znajomych studiowało i zagościło nawet na stałe właśnie we Wrocławiu. I tu przygoda się rozpoczyna, bo jest gdzie jeździć, a już tym bardziej co zwiedzać. Wszystkiego na pewno jeszcze nie widziałam, ale co widziałam - opisuję tutaj :)
    Wrocław - położony nad rzeką Odrą, ma dość ciekawą historię swej nazwy. Otóż niemiecka nazwa „Breslau” ma pochodzenie słowiańskie. W czasie, w którym Niemcy osiedlali się nad Odrą, istniało już osiedle polskie na Ostrowie Tumskim. Osiedle nazywało się „Wrocław”, ulokowane tu było już też biskupstwo.
Zaczniemy od najważniejszych miejsc. Nie da się Wrocławia zwiedzić bez Rynku Głównego. Samo Stare Miasto jest z resztą najstarszą i najciekawszą częścią lewobrzeżnego Wrocławia. otaczające go budynki reprezentują style różnych epok. I tak znajdziemy tutaj:
- Ratusz
- Fontannę w Rynku
- pomnik Aleksandra Fredry
- słynne kamienice "Jaś i Małgosia"
- oraz całe mnóstwo pięknych kolorowych kamienic
Jednym z ciekawszych pomników, na jakie natknęłam się we Wrocławiu, był "Pomnik anonimowego przechodnia" - robi wrażenie... w takim ot sobie zwykłym miejscu stoją figury naturalnej wielkości, po dwóch stronach ulicy, przechodzące jakby podziemiem na drugą stronę... (byłam tylko po jednej z nich)
 Na samym rynku natrafiliśmy ze znajomymi na baaaardzo klimatyczną i bardzo klasyczną restaurację. Nie odmówiliśmy sobie zdjęć i dobrej czekolady na gorąco z bitą śmietaną :)
Czas na Halę Stulecia. Obiekt ten jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i uznany jest za pomnik historii. Jest to po prostu hala widowiskowo - sportowa położona w Parku Szczytnickim.
Obok Hali Stulecia znajdziemy inne ciekawe atrakcje, takie jak: Fontannę Multimedialną (robi wrażenie!, tak jak w Barcelonie:), Ogród Japoński oraz ZOO:
Warto również wspomnieć, że we Wrocławiu znajdują się różne wyspy utworzone na Odrze i są to m.in.: Wyspa Piasek, Wyspa Słodowa, Kępa Mieszczańska i Wielka Wyspa. W związku z takim położeniem istnieje tu spora liczba mostów. Ogólnie rzecz ujmując, Wrocław ma czwartą największą liczbę mostów (i kładek) w Europie, i plasuje się zaraz za Wenecją, Amsterdamem i Petersburgiem.
Nam najbardziej spodobał się Most Tumski prowadzący do pewnej dzielnicy, na którym zawieszone były kłódki zakochanych. Niedawno niestety dowiedziałam się, że owe kłódeczki zostały zdjęte z mostu przez władze miasta. My jednak nie omieszkaliśmy zrobić sobie wtedy z mężem fotki z całusem ;)
Ową dzielnicą, jaką zwiedziliśmy po 2 stronie mostu był piękny Ostrów Tumski. Położona na Wyspie Piasek dzielnica typowo klerykalna, gdyż po wielu latach dochodzeń Ostrów stał się ośrodkiem władzy biskupiej. Myślę, że może to nawet i dobrze, gdyż po przejściu mostu ma się wrażenie, jakbyśmy przenieśli się trochą lat do tyłu - do innej epoki. Mnóstwo budynków sakralnych, brukowane ulice, przystrzyżona trawa i idealne drzewa mają jakiś tajemniczy mistyczny charakter.
Do tego dochodzi jeszcze poblisko usytuowany Ogród Botaniczny i jesteśmy zachwyceni!
Na koniec chciałabym jeszcze tylko opowiedzieć po krótce o wrocławskich krasnalach. Nazwą tą określa się figurki krasnali, w liczbie ciągle rosnącej, umieszczanych na ulicach Wrocławia sukcesywnie od roku 2001. Stały się niewątpliwą atrakcją miasta – organizowane są specjalne wycieczki szlakiem krasnali i wydawane broszurki dla turystów chcących połączyć odnajdywanie kolejnych figurek ze zwiedzaniem Wrocławia . Liczba tych małych skrzatów zmienia się – wciąż pojawiają się nowe, a niektóre są kradzione lub padają ofiarą wandalizmu mimo instalowanych zabezpieczeń. Jednakże mimo to znajdziemy ich naprawdę dużo, a z niektórymi udało mi się zrobić zdjęcia. Jeśli chodzi o mnie - są obłędne, urocze i naprawdę wyjątkowe! :)
      Na zakończenie zacytuję profesora Jana Miodka, który trafnie przedstawił sytuację językową odnośnie do nazwy miasta Wrocław. Jest ona niezwykle aktualna:
"O moim mieście, Wrocławiu, jeszcze niedawno mówiło się Wrocek, teraz to już jest Wro. To jest bardzo wyrazista cecha młodzieżowego języka, która nie razi, jeśli rozmawia w ten sposób grupa piętnastolatków. Gdybym ja tak zaczął mówić, brzmiałoby to śmiesznie.." 
Ja mówię Wrocław i niech tak zostanie :)
Zapraszam do zwiedzania!

Komentarze

  1. Niedawno miałam chwilę czasu do samolotu, więc udałam się na zwiedzanie Wrocławia. Wprawdzie widziałam tylko rynek, fontannę i wpełzłam ostatkiem sił na wieżę, ale i tak wystarczyło, abym chciała tam wrócić po raz kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróć!, bo ja tam jeszcze wrócę na pewno! Z tego co się orientuję, znajomi chcą nas wtaszczyć na górę Ślężę k. Wrocławia, więc koniecznie zawitam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę no, ostatnio prawie mi się udało być we Wrocławiu i odbyć spacer krasnalim szlakiem. W ostatniej chwili musiałam niestety zmienić plany...nad czym ubolewam bardzo. No ale może uda się wyskoczyć w sierpniu chociaż na jeden dzień. Bo miasto wydaje się śliczne i godne zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. spacer krasnalim szlakiem - to musi być coś, bo te skrzaty naprawdę są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę musiała tam jeszcze kiedyś pojechać. W szczególności spodobały mi się te rzeźby wychodzące z podziemi. Od dawna stoją we Wrocławiu? I restauracja też wygląda apetycznie. Lubię takie miejsca. A szlakiem krasnali próbowałam się przejść, niestety czasu zabrakło. Może innym razem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem szczerze, że nie wiem od jak dawna stoi Pomnik anonimowego przechodnia... Ale fakt, jest interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż wstyd się przyznać, że Wrocławia nigdy nie odwiedziłam, normalnie nie wiem, jak tak mogłam, zwłaszcza po zapoznaniu się z Twoją relacją ;)) Muszę nadrobić!

    A tu mam komentarz dla Ciebie, długi mi się usmarował, więc nie przeżyłabym jakbyś go nie przeczytała ;)
    http://www.kasianarozdrozach.com/2013/02/dubaj-world.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Dzięki :)
    a do Ciebie weszłam i zostawiłam odpowiedź :) Bo ZEA wydają mi się takie kontrastowe i wywołują dużo skrajnych emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wroclaw, kojarzy mi sie przede wszystkim z Dworcem Glownym:), chociaz tez z ZOO, ogrodem botanicznym, targiem golebi(?) i tym, ze 'wszyscy' studiowali we Wroclawiu... ja studiowalam w Opolu. Pozdrawiam serdecznie. Monika

    OdpowiedzUsuń
  10. Niebawem wybieram się do Wrocławia po raz kolejny i nadrobię zaległości bo "Pomnika anonimowego przechodnia" nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatni raz byłam we Wrocławiu w 1997 r...czyli niewiele po tej pamiętnej powodzi. Ale cudownie wypiękniało to miasto. I te krasnale, rewelacja :) Nie miałam pojęcia, że Hala Stulecia znajduje się na Liście UNESCO. Swego czasu jeździłam tam na mecze koszykówki, piękne czasy i jaka...nieświadomość :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam we Wrocławiu wczoraj i z wrażenia zaparło mi dech. Jest prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
  13. cieszę się, bo to naprawdę ładne miasto!

    OdpowiedzUsuń
  14. Spędziłam we Wrocławiu 6 lat i to zdecydowanie love-hate relationship :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ma to jak pojechać do Wrocławia i szukać krasnali :-) Świetna zabawa!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty