Ruiny zamku "Bąkowiec" w Morsku...
Kilka słów wstępu :)
Aktualnie jesteśmy nadal w Stanach. Jednak przed wyjazdem napisałam kilka wpisów na temat zamków, jakie zwiedziliśmy w czerwcu. W międzyczasie jak nas nie ma, wrzucam kolejny, żeby nie było tu tak pusto :) Mam nadzieję, że Wam sie spodoba.
PS. Jak zawsze zapraszam również na bloga budowniczego :)
A tymczasem....
W tym roku trochę Was zanudzam - tylko ruiny, tylko zamki, ciągle te Orle Gniazda... No cóż - po prostu. Rok usłany zamkami :) Zapraszam na kolejny i bynajmniej nie ostatni ;)
Pierwsza potwierdzona informacja o zamku Bąkowiec w Morsku pochodzi z końca XIVw. Był on wtedy oczywiście drewniany.
Dojazd do zamku jest trochę skomplikowany, długa i niezbyt dobra droga w lesie jest bardziej atrakcyjna dla rowerzystów niż dla aut. Ciągle pytaliśmy ludzi jak dojechać do zamku, a co najśmieszniejsze, sporo ludzi pytało o to też i nas. Polskie oznakowania jak zwykle dają wiele do życzenia. Na miejscu spotkać można bardzo dużo mrowisk, niektóre są nawet zabezpieczone. A mrówki są wszędzie i są ogromne! :)
W 1927r. wzgórze wraz z pozostałościami warowni kupił architekt Witold Czeczot. Z materiału pozyskanego z rozbiórki ruin wybudował dom wtopiony w skałę zamkową. Później przeprowadzono konserwację ruin. Podwyższono i zabezpieczono mury.
Na początku lat 70. cały kompleks leśny wraz z ruinami strażnicy wykorzystano do zorganizowania ośrodka wypoczynkowego.
I o ile ośrodek wypoczynkowy działa, restauracja też, jest nawet stok i wyciąg narciarski działający zimą, to jednak zamek popada w ruinę :( Nie da się do niego wejść, zwiedzić od środka. Jedyne co można, to obejść go dookoła, co też uczyniliśmy.
Widoki ze stoku...
Mąż, tata i mama (skazani na moje obfotografowywanie;), a w tle ponoć nadal działająca drewniana 'muszla koncertowa', w której można również zjeść z grilla.
I na Jurze, jak to na Jurze - wszędzie skałki :)
Spacerem dookoła zamku...
I jeszcze na koniec wybraliśmy się do Rezerwatu Zborów, na Górę Zborów i do Jaskini Głębokiej. Niestety tutaj czekało nas lekkie rozczarowanie. Przyjechaliśmy mniej więcej po godz. 14, a wejście do jaskini z przewodnikiem możliwe było dopiero za ok. 2 godziny, ze względu na zebrane już grupy. Byłam zła, że tak niefortunnie dojechaliśmy, a że czas ograniczony - zrezygnowaliśmy z tej atrakcji. Może następnym razem się uda. Zrobiliśmy zdjecie przed wejściem.
I jak to mówią ostatnio baaardzo modnie - małą 'selfie' pstryknęliśmy ;P
Pa! ;)))
Kiedyś wędrując po Jurze trafiłam do tego zamku, ale nie mogłam sobie przypomnieć jego nazwy, fajnie że pokazałaś ruiny tego zamku, nie muszę teraz szukać :) Jest to bardzo fajna okolica na wędrówki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypomniałam Ci o tym zamku! :)
UsuńPiękne miejsce! Jak z powieści. ;) Szkoda, że - jak piszesz - popada w ruinę.
OdpowiedzUsuńDokładnie - niestety :(
Usuńjak zwykle piękna fotograiczna opowieść :)
OdpowiedzUsuńNie zanudzasz tylko namawiasz, na Orlich jeszcze nie byłam i zazdroszcze USA i czekam na rerlacje juz=]
OdpowiedzUsuńOj to jeszcze chwilę, bo jesteśmy jeszcze 2 tygodnie, a zanim napiszę posta... łooo to trochę zejdzie ;)))
UsuńMoże i ja bym się tam wybrała na jakiś weekendzik... całkiem ładne miejsce na spacerek :-)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco cały Szlak Orlich Gniazd! :)
UsuńDopiero z emigracji doceniam w jakim ladnym zakatku Polski kiedys mieszkalam.
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć, bo te okolice są naprawdę piękne :)
UsuńBędę to zawsze powtarzać: wielka szkoda, że tak wiele zamków w Polsce popada w ruinę. Fajnie by było wejść do tego zamku i obejrzeć go od środka, bo coś czuję, że jego wnętrze mogłoby być naprawdę miłym zaskoczeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też tak myślę; myślę nawet że to wnętrze musi być niesamowicie tajemnicze :)
Usuńi jak cie tu nie kochac Aguniu - zrelaksowalam sie pospacerowalam z wami - dziekuje bo post jest piekny jak kazdy inny buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję! :)
UsuńJa tam lubię zamki, więc czekam na dalsze posty :)
OdpowiedzUsuńPS Mam nadzieję, że się świetnie bawicie! Pozdrowienia!
Będą na pewno!
UsuńBawimy się... nie mogę nie napisać - REWELACYJNIE! :))))
Uwielbiam Jurę...niektóre z zamków popadają w ruinę...Słyszałam o Morsku...żal jest takie ruiny patrzeć...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, Jura to piękne tereny :)
UsuńMnie tam nie zanudzasz zamkami! Uwielbiam o nich czytać, a jeszcze bardziej je zwiedzać:)
OdpowiedzUsuńOoo, to akurat ja wiem agulcu ;)))
UsuńŁadna prezentacja. Mam niedaleko na Jurę, ale do tej pory tego zamku nie widziałem. Zachęciłaś mnie, myślę, że niedługo tam zawitam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńSzkoda, że zamek popada w ruinę, pewnie jak zwykle chodzi o brak kasy i chęci. Ja zamki uwielbiam więc nie miej skrupułów bo czytanie o nich to czysta przyjemność :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, życzę miłej dalszej lektury :)
UsuńNigdy tam nie byłam, więc przeczytałam i obejrzałam z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń