Wiedeń i Pałac Schönbrunn - odsłona trzecia!

Witajcie!
Dziś zapraszam Was do trzeciej, i ostatniej w moim obiektywie, odsłony Wiednia.
Na sam koniec zostawiłam wisienkę na torcie stolicy Austrii, a mianowicie Pałac Schönbrunn. Dlaczego wisienkę? Ponieważ uważam, że pałac ten zasługuje na podziw i jest prawdziwą wizytówką Wiednia - takim must see, must be. I koniec.
Takie moje odczucie ;)
Kiedy po długim kołowaniu w celu znalezienia parkingu udało nam się dotrzeć pod bramę, przywitały nas tłumy. Nie lubię takiego tłoku, ale niestety, byliśmy tam w okolicach Wielkanocy, więc nie dziwota, że tyle ludu. Z resztą wydaje mi się, że tam pewne często tak jest i już ;)
A żeby to udowodnić, przedstawiam zdjęcia na których widać jarmark wielkanocny, który odbywał się po lewej stronie dziedzińca. Może i bym coś kupiła, ale niestety wszystko było dość drogie.
Stawiając sobie za wzór Wersal, cesarz Józef I postanowił wznieść pod Wiedniem rezydencję na miarę swojego rozległego cesarstwa. Pałac spełnił ambicje cesarza. Dziedziniec otwiera się na olbrzymią fasadę o długości 180m!
Ta prawie że kopia Wersalu jest monumentalną budowlą (i piękną) utrzymaną w klasycznym stylu barokowym.
Za dziedzińcem i pałacem dochodzimy do olbrzymiego parku zajmującego ok. 2km kw (!), który został otwarty dla zwykłych śmiertelników już w 1779r. kiedy Schönbrunn należał do rodziny cesarskiej (z wyjątkiem 2 części).
Wśród drzew kryją się fontanny i rzeźby i jest ich ok. 1772! Generalnie pałac i park są przepiękne, więc nie dziwi fakt, że rocznie odwiedza go 8 mln ludzi.
Spod fasady tylnej pałacu rozciąga się piękna panorama z Glorietą jako głównym elementem.
Glorietę obejrzeliśmy tylko z daleka. Po pierwsze zniechęcił nas tłum ludzi na górze. Po drugie było baaaardzo ciepło i po prostu zrezygnowaliśmy. Podejrzewam, że widok z góry przepiękny, ale cóż...może innym razem?
Na koniec mały punkt z informacją praktyczną. W Wiedniu zatrzymaliśmy się w hotelu Europahaus ***. Oferta wyszukana przez booking com. Była to tylko jedna noc, więc mogliśmy sobie pozwolić na hotel. Myślę, że jest wart swojej ceny, bardzo przyjemna obsługa w recepcji, czyste pokoje i łazienki. Standard oceniam na bardzo dobry, także polecam! 
I to już tyle o Wiedniu. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do niego zajrzę.
Tymczasem zapraszam Was na drugiego bloga po nowości:
https://casa-miparaiso.blogspot.com/2017/08/schody-z-barierka-i-furtka.html 

Komentarze

  1. Tez tak uważam, pałac i park to wizytówka Wiednia i trzeba go zobaczyć. Miałem więcej szczęścia i tylu ludzi nie było. Chociaż my byliśmy tam bardzo wcześnie, nawet nie wszystkie fontanny były włączone.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawde piękne miejsce... Zazdroszczę, że udało się bez tylu ludzi. Co nie zmienia faktu, że to punkt obowiązkowy Wiednia :)

      Usuń
  2. w Wiedniu byłam dobre kilka lat temu, ale nie miałam niestety okazji zajrzeć do Schoonbrunn czego po dziś dzień bardzo żałuję, tym bardziej kiedy gdzieś u kogoś widzę zdjęcia stamtąd :) przepiękne miejsce a jarmark wielkanocny tylko dodaje dodatkowego klimatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to piękne miejsce, dziekuję za odwiedziny :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ja tam co prawda wybieram austriackie góry, ale trochę wstyd nie zobaczyć Wiednia ;) Trzeba jednak przyznać, że kiedyś to się budowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Dzisiejsza architektura jest dla mnie zbyt nowoczesna.
      A Wiedeń, cóż...piękny! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Piękne miejsce. Ja byłam tam kiedyś latem podczas wakacji i oczarowało mnie to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam kiedyś w Wiedniu, ale jakoś nie pamiętam tego miejsca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, dziwne...? To punkt obowiazkowy Wiednia i jego prawdziwa wizytówka, polecam :)

      Usuń
  6. Pałac jest ogromy. Pewnie ciężko w całości objąć go obiektywem i wzrokiem.
    Nie wyobrażam sobie mieszkać w takim gmachu. Ciekawe ile czasu zajmuje przejście z jednego końca na drugi? :)
    Hotel naprawdę ładnie się prezentuje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, ciekawe...;) Nie pomyślałam o tym. Ale rzeczywiście tam można chadzać całymi dniami :P
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  7. Mnie najbardziej zaintrygowało zdjęcie nr 14, to z niebieską porcelaną. A dlaczego to Ty już wiesz, co ja tam upatrzyłam :). Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A faktycznie, widzę!! Ale kupilam Ci naparsteczek gdzie indziej Martuś wybacz... Jak wrócę z następnej podróży wyślę Ci je na pewno! :):)

      Usuń
    2. Aguś wiesz moje oczy zazwyczaj błądzą w takich miejscach w poszukiwaniu jednego rodzaju porcelany. Ja na początku września również cosik do Ciebie wyślę. Uściski :)

      Usuń
  8. Świetne zdjęcia!
    Jak się jest tak jak ja z 50 osobową grupa młodzieżą, to niestety trasa jest trochę inna...
    Wiedeń nas zachwycił i planujemy wrócić, ale prywatnie.
    Pozdrawiam wspaniałych podróżników!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak prywatnie najlepiej :)
      Choć myślę, że i z grupą ciekawie :)
      Dziękujemy i rownież pozdrawiamy! :)

      Usuń
  9. Oj tak to miejsce baardzo mi się podobało. Następnym razem jak będę w Wiedniu to musowo do Zoo trzeba pójść, żeby misia Pandę zobaczyć:)
    Ściskam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzialam o pandzie w Wiedniu :) Może kiedyś uda sie i mnie zobaczyć? :)
      Pozdrawiam Beatko!

      Usuń
  10. Aguś próbuję wejść na Twojego drugiego bloga, ale wyświetla mi się, że jest usunięty....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, usunęlam drugiego bloga. Po pierwsze budowa zakonczona, zamieszkaliśmy... Po drugie, podjęłam pracę i brakuje mi czasu na dwa blogi....

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty