Bukowina Tatrzańska w dyscu ;)
Drodzy Czytelnicy!
Bukowina Tatrzańska przywitała nas deszczem (lub 'dyscem', jak mawiają górale;). Naa szczęście był to deszcz chwilowy, humory dopisywały, a Laurze nie przeszkadzał w podziwianiu widoków i przyglądaniu się wszystkiemu dookoła ;)
W Bukowinie tak naprawdę byliśmy tylko przejazdem (już dość dawno temu byłam tam w sezonie zimowym, na nartach).
Tym razem zajrzeliśmy do restauracji Magdy Gessler. Przyznaję - to był mój pierwszy raz w jej restauracji. Nie mogę powiedzieć nic złego, a raczej same plusy - ładny wystrój, miła obsługa, smaczne desery, bo na to się skusiliśmy. Ciekawa nazwa lokalu "Schronisko smaków" i ogromna ilość poroży na zewnątrz budynku sprawia, że ma się tam ochotę zatrzymać.
Sfociłam nawet toaletę, bo ładna ;)
W Bukowinie zainteresowała nas też "Drewutnia". To ogromny budynek w góralskim stylu, w którym znajdziemy restaurację, pracownie artystyczną, sklep z antykami i pamiątkami i inne. Zajrzeliśmy do galerii antyków, ale niestety ceny nas powaliły....
Mimo to budynek robi wrażenie. Może kiedyś jeszcze tu zajrzymy i coś zakupimy? Zobaczymy :) A tymczasem uciekam i zapraszam Was jeszcze na mojego drugiego bloga - coraz więcej zmian -
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/10/dom-w-koncu-ocieplony-mamy-parapety.html
i
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/11/zaozona-podbitka-zamontowane-drzwi.html
Pozdrawiam, do usłyszenia! :)
Tym razem zajrzeliśmy do restauracji Magdy Gessler. Przyznaję - to był mój pierwszy raz w jej restauracji. Nie mogę powiedzieć nic złego, a raczej same plusy - ładny wystrój, miła obsługa, smaczne desery, bo na to się skusiliśmy. Ciekawa nazwa lokalu "Schronisko smaków" i ogromna ilość poroży na zewnątrz budynku sprawia, że ma się tam ochotę zatrzymać.
Sfociłam nawet toaletę, bo ładna ;)
W Bukowinie zainteresowała nas też "Drewutnia". To ogromny budynek w góralskim stylu, w którym znajdziemy restaurację, pracownie artystyczną, sklep z antykami i pamiątkami i inne. Zajrzeliśmy do galerii antyków, ale niestety ceny nas powaliły....
Mimo to budynek robi wrażenie. Może kiedyś jeszcze tu zajrzymy i coś zakupimy? Zobaczymy :) A tymczasem uciekam i zapraszam Was jeszcze na mojego drugiego bloga - coraz więcej zmian -
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/10/dom-w-koncu-ocieplony-mamy-parapety.html
i
http://casa-miparaiso.blogspot.com/2016/11/zaozona-podbitka-zamontowane-drzwi.html
Pozdrawiam, do usłyszenia! :)
Najważniejsze było to, że pogoda za bardzo nie popsuła Wam humorów :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było! :)
UsuńNie byłam tam nigdy i kiedyś zamierzam to nadrobić. Jaka Laura to już dużaaa Dziewczynka. A wydaje się, że wczoraj zostałaś Mamą:) Nie gniewaj się, ale chyba Córeczka bardziej podobna jest do Męża;) Oj służy Ci macierzyństwo, służy.Cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńMała faktycznie podobna bardziej do męża, ale nie obrażam sie z tego powodu :) Za to charakterek mam mój ;)
Witaj, Agnieszko-
OdpowiedzUsuńprzepraszam za moje chroniczne nieobecności - nawał pracy...
Lubię bardzo Bukowinę, lubię tam wracać.
Za kuchnią pani od rewolucji nie przepadam - no wiesz, za dużo mięsa... Jak byłam w Łodzi - nie miałam co zjeść. Nieważne - bo moja dieta jest niestandardowa. :))
Cudownie wyglądasz z Laurką - piękna mama ze śliczną córeczką.
Przesyłam moc serdeczności, j.
Mnie też Bukowina bardzo sie podoba ;)
UsuńCo do mojej diety, jest za to bardzo standardowa , heh ;)
Dziękuję za miłe słowa :)))
Polecam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w restauracji Gesslerowej, muszę to kiedyś nadrobić. A neologizm sfociłam jest Twój czy już popularny, bo nie słyszałam? :)
OdpowiedzUsuńHeheh, chyba nie mój, bo ja już go słyszałam ;))))
UsuńA jakie ceny w tej jej restauracji? Byłam w mojej rodzinnej miejscowości i zrobiła rewolucję, ale jakoś się nie przyjęło na dłużej...
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że dość duże, ale nie jakoś drastycznie ;)
UsuńW dyscu nie w dyscu Ty zawsze uśmiech od ucha do ucha.Dziecię jak malina, mama również, miejsce jak marzenie. Jesienią lubię właśnie takie kierunki. Pięknie Wam się podróżuje:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHeheh, ładnie to opisałaś, bardzo dziekuję :) 'Dziecię jak malina' - :D
UsuńA propos ładnych toalet. Bardzo ciekawa jest w Wolinie, w Centrum Słowian i Wikingów. Też miałam ochotę sfotografować i pokazać na blogu, ale akurat wtedy nie zabrałam ze sobą aparatu do toalety :D
OdpowiedzUsuńSamą Bukowinę znam jedynie z poziomu wody w termach :) Może byliście?
Pozdrawiam
Heheh, dobrze jest mieć aparat w różnych dziwnych miejscach ;)
UsuńA na termach byliśmy, ale w Białce :)
Również pozdrawiam!